Ale ja to głupek jestem

Przykro mi, że Kazik Staszewski wygłupił się krótko po tym, jak się publicznie kajał za wcześniejsze wygłupienie

Publikacja: 27.09.2011 13:41

Ale ja to głupek jestem

Foto: W Sieci Opinii

 

Kazik Staszewski:

Bez względu na opinie o nim [Lechu Kaczyńskim] – zginął na posterunku, pełniąc obowiązki głowy państwa, a nie u siebie na działce, zabijając się szpadlem. A poza tym – czy nam się to podoba czy nie – był najlepszym prezydentem Polski ostatniego 20-lecia. (...)

 

Głosowałem [na PO], ale z własnej ignorancji i z ulegania baraniej panice - ulegając panice antypisowskiej. Tego żałuję. Daleki jestem od tego, by w czambuł potępiać rządy PiS.

Dla mnie i dla mojej kieszeni to był bardzo dobry czas. Znieśli podatek od darowizny, od spadku, zmniejszyli dochodowy. Niestety, kompletnie nie umieli sobie poradzić z wizerunkiem w mediach, czego i ja jestem najlepszym dowodem, widząc w nich wcielone zło

. Ale ja to głupek jestem.

 

Jarosław Kaczyński:

Dziękuję za rzetelną ocenę mojego świętej pamięci brata i ocenę rządów PiS. Dziękuję Kazimierzowi Staszewskiemu, słynnemu Kazikowi i wiem, że tak myślą miliony Polaków. Polacy zasługują na więcej.

 

Kazik Staszewski:

W wywiadzie, którego udzieliłem w maju tego roku powiedziałem, że moim zdaniem Lech Kaczyński był najlepszym prezydentem ostatniego dwudziestolecia.

Kilka dni temu dowiedziałem się, że jego brat powołując się na ten wywiad mówi, iż popieram rządy PiS i za to poparcie mi dziękuje. Myślę, że to spora nadinterpretacja pana prezesa

. Nie popieram rządu jakiegokolwiek. Na wybory się nie wybieram. Mój głos zmarnuję z pełną świadomością. I to jest z mojej strony ostatnie słowo wokół tej żenującej ruchawki.

 

Kazik jest jednym z moich najulubieńszych artystów, lubię i cenię nie tylko jego muzykę, ale jego samego jako człowieka. Choć znam go tylko z mediów. Przykro mi więc, że mój – gdybym miała naście lat powiedziałabym – idol wygłupił się krótko po tym, jak się publicznie kajał za wcześniejsze wygłupienie. I dość niefrasobliwie zgłosił się do robienia za armatnie mięso, którym „zaprzyjaźnione telewizje” będą rzucać w Kaczyńskiego, choć przecież niczego z tego co mu Kazik przypisał nie powiedział. Kto jak kto, ale artysta, który dopiero co musiał przyznać, że sam jest najlepszym dowodem na zafałszowany wizerunek Kaczyńskiego, że był ignorantem i uległ antypisowskiej panice, nie zweryfikował słów ,przeciwko którym zaprotestował. Głupio wyszło, tym bardziej, że w naszej medialnej rzeczywistości oświadczenie Kazika zostanie teraz nadmuchane tak, że potrzebne będzie kolejne, a potem kolejne. A wystarczyło sprawdzić cytat.

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent