Małgorzata Kidawa-Błońska: Frakcja Ziobry to jakaś dziecinada

Na temat działań Platformy i o „Solidarnej Polsce” - najmłodszym klubie w Sejmie, mówiła na antenie radiowej Jedynki posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska

Publikacja: 08.11.2011 11:54

Małgorzata Kidawa-Błońska: Frakcja Ziobry to jakaś dziecinada

Foto: W Sieci Opinii

Kidawa-Błońska o kandydacie na szefa klubu PO, którym ma zostać Rafał Grupiński i kandydacie na wicemarszałka Sejmu - Cezarym Grabarczyku, mówi:

Szefa klubu wybierają posłowie, a dopiero po zaprzysiężeniu stajemy się w pełni członkami Rady Krajowej. Ustalaliśmy dużo w klubie między posłami, jakiego chcemy szefa klubu i te wszystkie cechy Rafał Grupiński posiada. Jego rekomendacja, którą złoży pan premier na pewno zostanie przyjęta. Cezary Grabarczyk jest prawnikiem, co jest potrzebne na tym stanowisku. To jest bardzo żmudna, porządkująca działanie Sejmu praca i jestem przekonana, że Cezary Grabarczyk świetnie sobie da radę.

Posłanka Platformy zapewniała, że w partii nie ma podziałów:

Ciągle słyszę o skrzydłach, że ktoś jest od kogoś, jak ktoś jest od kogoś, to ktoś inny musi być od kogoś, a tak naprawdę wszyscy jesteśmy członkami jednego klubu, jednej partii. Zakładaliśmy ją 10 lat temu i mimo tego, że różni ludzie przyjaźnią się z różnymi, to jednak działamy dla jednego projektu jakim jest Platforma. To nie chodzi o skrzydła, tylko o dobre działanie.

Posłanka skomentowała powstanie nowego klubu „Solidarna Polska”:

„Solidarna Polska” nie różni się programem od Prawa i Sprawiedliwości. Zwolennicy Zbigniewa Ziobry, którzy utworzyli klub, chcą przede wszystkim władzy, a nie mają innego programu dla Polski niż partia Jarosława Kaczyńskiego. Wypowiedzi ziobrystów o tym, że pozostają w PiS, ale wchodzą do nowego klubu, są niepoważne i powodują tylko zamieszanie. To dziecinada, czegoś takiego jeszcze nie było, nie tylko w Polsce, ale chyba na świecie.

Według Kidawy-Błońskiej sprawy personalne nie wpłyną zbytnio na politykę rządu:

Najważniejsze jest to, że jest kontynuacja, że nie musimy zaczynać wszystkiego od początku. Po wyborach wszyscy wrócili do pracy, a urzędnicy nie muszą się bać, że wszystko zostanie wywrócone do góry nogami. Nawet, jeśli zmieni się osoba tego, czy innego ministra, to nie zmieni się polityka rządu.

Uff, to nas posłanka Kidawa-Błońska uspokoiła. Już myśleliśmy, że Platforma weźmie się za reformy i prawdziwą pracę. A tu polityka rządu się nie zmieni - nawet gdy resorty obejmą inni ministrowie. Co za ulga.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa