Jacek Żakowski: Biedna Polska, w której absurdalnie rozrzuca się pieniądze

Do rozważań o mało sensownych wydatkach władz miasta Warszawy skłoniła gospodarza „Poranka Radia TOK FM” akcja grupy „Kwiatki z rabatki”, której członkowie w ciekawy sposób protestowali przeciwko kosztownej promocji Euro 2012

Publikacja: 11.05.2012 13:54

Jacek Żakowski: Biedna Polska, w której absurdalnie rozrzuca się pieniądze

Foto: W Sieci Opinii

Grupa protestujących wykopywała bratki z kwietnika "dedykowanego" piłkarskim ME i rozdawała mieszkańcom stolicy. Wszystko to, by pokazać sprzeciw wobec - groteskowo wysokich - wydatków stolicy na promocję Euro 2012. Przypominamy, że z budżetu Warszawy na ten cel przeznaczono ok. 60 mln złotych. W swojej audycji skomentował to Jacek Żakowski:

Zważywszy, że w Warszawie kawalerkę można kupić już za 300 tys. zł - a na obrzeżach nawet 2 pokoje z kuchnią za taką kwotę, to wiele rodzin mogłoby dostać mieszkania, gdyby miasto nie inwestowało w promocję ME. Zniszczenia protestujących miasto szacuje na 1200 zł. Ale cóż to jest przy - uwaga, uwaga - 60 mln zł, które Warszawa wydaje na promocje Euro.

Zdaniem Żakowskiego wydatki zaplanowane przez władze Warszawy są pretekstem do postawienia ważnego pytania na temat dzisiejszej Polski:

Czy mówimy o biednym kraju, którego nie stać na to, żeby jego obywatele żyli w sensownych warunkach? Czy mówimy o kraju absurdalnie rozrzucającym pieniądze, których potem mu brakuje na zapewnienie obywatelom sensownych warunków funkcjonowania, zwłaszcza tym, którzy gorzej sobie radzą?

Jak publicysta ocenia akcję „Kwiatków z rabatki”?

Akcja wykopywania kwiatków z miejskiego kwietnika może ściągnąć wiele krytycznych słów pod adresem jej organizatorów. Ale czasem warto coś zniszczyć, po to, żeby przypominać, że mamy bardzo dziwny system wartości w praktyce realizowany w odniesieniu do wydatków publicznych.

Grupa protestujących wykopywała bratki z kwietnika "dedykowanego" piłkarskim ME i rozdawała mieszkańcom stolicy. Wszystko to, by pokazać sprzeciw wobec - groteskowo wysokich - wydatków stolicy na promocję Euro 2012. Przypominamy, że z budżetu Warszawy na ten cel przeznaczono ok. 60 mln złotych. W swojej audycji skomentował to Jacek Żakowski:

Zważywszy, że w Warszawie kawalerkę można kupić już za 300 tys. zł - a na obrzeżach nawet 2 pokoje z kuchnią za taką kwotę, to wiele rodzin mogłoby dostać mieszkania, gdyby miasto nie inwestowało w promocję ME. Zniszczenia protestujących miasto szacuje na 1200 zł. Ale cóż to jest przy - uwaga, uwaga - 60 mln zł, które Warszawa wydaje na promocje Euro.

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent