Ireneusz Krzemiński: Filmy Stankiewicz to goebbelsowska propaganda

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego atakował wszystkich, którzy nie widzą, jak dobra jest "reforma 67". Bronisław Wildstein nazwał go w odpowiedzi "rzecznikiem rządu"

Publikacja: 16.05.2012 10:27

Ireneusz Krzemiński: Filmy Stankiewicz to goebbelsowska propaganda

Foto: W Sieci Opinii

Starcie miało miejsce u Moniki Olejnik w TVN24. Krzemiński nie miał zachamowań:

Jeżeli ja słyszę, jak teraz ona mówi o zasadach i regułach, to ja widziałem kilka produkcji pani Stankiewicz, które mają tyle wspólnego - jakby to powiedzieć – z regułami dziennikarstwa, ile właśnie goebbelsowska propaganda. I chciałem na to zwrócić uwagę. 

Te słowa spotkały się z reakcją publicysty "Uważam Rze":

To jest kolejny epitet i ja w ogóle nie chciałbym się odwoływać do tego, bo mnie też rzeczywiście smutno patrzeć na to, co dzieje się z Ireneuszem Krzemińskim. Ale zostawię to na boku, jeżeli ktoś używa tego rodzaju argumentów, że to jest goebbelsowska propaganda, to dokładnie sam siebie kompromituje.

Bronisław Wildstein wskazał nagrody, które za swoje filmy dokumentalne otrzymała twórczyni "Trzech kumpli". I podkreśla, że Niesiołowski wciąż podtrzymuje swoje twierdzenia mówiąc na antenie TVN o reżyserce "prowokatorka", ale nawet wobec byłego marszałka nie chce także używać epitetów, choć:

Wartało by, ponieważ cała jego kariera polityczna od pięciu lat polega na obelgach, insynuacjach wobec przeciwników. I rzeczywiście, łamanie tych standardów jest po prostu karygodne.

Na co profesor nie wytrzymał:

Drogi Bronku, jak ja to słyszę, to po prostu łapie się za głowę. Te standardy obowiązują również panią Stankiewicz…

Krzemiński powtórzył swoje słowa o "goebbelsowskiej propagandzie". Są ludzie, którym mało jest jest jednej kompromitacji w programie, bo muszą osiągnąć dwie. Brawo, panie profesorze.

 

Starcie miało miejsce u Moniki Olejnik w TVN24. Krzemiński nie miał zachamowań:

Jeżeli ja słyszę, jak teraz ona mówi o zasadach i regułach, to ja widziałem kilka produkcji pani Stankiewicz, które mają tyle wspólnego - jakby to powiedzieć – z regułami dziennikarstwa, ile właśnie goebbelsowska propaganda. I chciałem na to zwrócić uwagę. 

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa