Michał Szułdrzyński: Kłótnie w PiS kontra „Polski Ład”

Największym wrogiem ogłoszonego w weekend programu PiS nie są wcale partie opozycyjne, ale problemy na zapleczu i konflikt wewnętrzny.

Aktualizacja: 22.05.2021 06:50 Publikacja: 20.05.2021 21:00

Michał Szułdrzyński: Kłótnie w PiS kontra „Polski Ład”

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Wspólne podpisanie przez Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina, Zbigniewa Ziobrę, a także Mateusza Morawieckiego i Elżbietę Witek deklaracji poparcia dla Polskiego Ładu było gestem, który miał pokazać jedność Zjednoczonej Prawicy. Liderzy PiS doskonale wiedzą, że nic tak nie zniechęca wyborców partii jak wewnętrzne konflikty. Dlatego potrzebny był taki gest. Ale gesty mają to do siebie, że nie muszą pociągać za sobą żadnych istotnych zmian. I tak jest w tym wypadku. Polski Ład ani wspólna deklaracja nie rozwiązują problemów Zjednoczonej Prawicy.

Klub Parlamentarny PiS liczy dziś 231 osób, czyli większość oparta jest na jednym głosie. Prof. Wojciech Maksymowicz, który ogłosił odejście z klubu już parę tygodni temu, w tym tygodniu porzucił też Porozumienie Gowina i przeszedł do opozycyjnego klubu Szymona Hołowni, który liczyć będzie teraz sześciu członków. Istnieje jeszcze koło Polskie Sprawy (trzech posłów), które orbituje w okolicach Gowina. Związanych z nim jest co najmniej dwóch posłów niezrzeszonych – Lech Kołakowski (dawniej w PiS) oraz Monika Pawłowska (przeszła z Lewicy).

Z kolei rozłamowcy z Porozumienia z Adamem Bielanem na czele tworzą osobną partię i – zgodnie z zapowiedzią Kaczyńskiego – będą się podpisywali pod Polskim Ładem jako w pewnym sensie osobny koalicjant. Stąd zapowiedzi Bielana, że wraz z kurczeniem się liczby posłów wiernych Gowinowi powinien on mieć stosownie mniejszy udział w rządzie. Widać więc, że mimo gestów jedności konflikt w Porozumieniu, autoryzowany przez Kaczyńskiego, wcale nie wygasa, ale wywoływać będzie nowe napięcia. Gowin stanie w pewnym momencie przed pytaniem, co dalej, czy godzić się na kolejne upokorzenia w ramach ZP, czy też ruszyć własną drogą. Na razie wygląda na to, że jego relacje z samym Kaczyńskim są lepsze, ale czy będzie w stanie załatwić miejsca dla lojalnych wobec siebie posłów na listach PiS, tego nie może być pewien.

Tak samo jak Zbigniew Ziobro, który trochę spuścił z tonu w kwestii krytyki rządu, ale jego interesy wciąż są rozbieżne z PiS. Ziobro był przeciw ratyfikacji Funduszu Odbudowy, jest przeciwny transformacji energetycznej i chce być obrońcą polskiego węgla. Pragnie walczyć o elektorat z prawej strony od PiS i ścigać się z Konfederacją w hasłach suwerenistycznych, podkreślając niezależność Polski od UE.

Dlatego możliwe, że wkrótce i Ziobro, i Gowin staną przed dylematem. Dziś widać, że Polski Ład może dać PiS paliwo i społeczne poparcie przed kolejnymi wyborami. Jednak im mocniejszy PiS, tym mniejsze ich szanse na samodzielny start. Sukces PiS będzie im na rękę, pod warunkiem że będą wspólnie na pokładzie. Jeśli jednak będą wiedzieć, że Kaczyński nie weźmie ich albo ich ludzi na listy, nie będą mieli żadnego interesu w tym, by PiS na Ładzie zyskiwał. A to właśnie te wewnętrzne problemy

mogą doprowadzić nie tylko do głębokiego konfliktu, trwałej utraty większości, ale nawet przyspieszonych wyborów. Jeśli PiS nie uda się wprowadzić choćby części ustaw z Polskiego Ładu, nim Zjednoczona Prawica się załamie, to paliwo może się wyczerpać. Zbyt długo powtarzana obietnica w sytuacji niemożności jej zrealizowania może przestać w pewnym momencie działać.

Wspólne podpisanie przez Jarosława Kaczyńskiego, Jarosława Gowina, Zbigniewa Ziobrę, a także Mateusza Morawieckiego i Elżbietę Witek deklaracji poparcia dla Polskiego Ładu było gestem, który miał pokazać jedność Zjednoczonej Prawicy. Liderzy PiS doskonale wiedzą, że nic tak nie zniechęca wyborców partii jak wewnętrzne konflikty. Dlatego potrzebny był taki gest. Ale gesty mają to do siebie, że nie muszą pociągać za sobą żadnych istotnych zmian. I tak jest w tym wypadku. Polski Ład ani wspólna deklaracja nie rozwiązują problemów Zjednoczonej Prawicy.

Pozostało 84% artykułu
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki