To dobrze, czy chcielibyśmy, aby nokaut, jakieś jedno arcyskuteczne pytanie, czy jakieś potknięcie słowne, zadecydowało kto ma być prezydentem przez następnych pięć lat ?
Prasę zarówno papierową jak i elektroniczną, naturalnie rozgrzała do czerwoności pierwsza debata Bronisław Komorowski-Andrzej Duda, i jak grzyby po deszczu pojawiły się sondy i komentarze, kto i na ile wygrał, ale czy to debata telewizyjna zadecyduje o zwycięzcy? Wątpię. Zbyt duża jest stawka w tych wyborach. Najogólniej mówiąc, na jednej szali mamy program: jest dobrze i niech tak będzie dalej, a na drugiej - czas na zmiany. I o tym wyborze zadecydują wyborcy, zwłaszcza ci po Kukizie.