Pierwsze strony gazet z nowym prezydentem

Andrzej Duda patrzy dziś na nas z okładek niemal wszystkich gazet, tak jak w trakcie kampanii wyborczej patrzył na nas z wiejskich płotów i przystanków (wystarczyło ruszyć się za miasto).

Aktualizacja: 26.05.2015 09:10 Publikacja: 26.05.2015 08:42

Anna Wojda

Anna Wojda

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Nie ma dziś w kraju gazety, która nie pisałaby o wygranej Andrzeja Dudy i porażce Bronisława Komorowskiego, a co za tym idzie również PO. Wszyscy próbują też przeanalizować, które z wyborczych obietnic nowego prezydenta mogą być zrealizowane.

„Rzeczpospolita" pisze, że można zrealizować wszystkie albo żadną. Pytanie skąd wziąć na to pieniądze? Obietnic było dużo, do tego kosztownych. W ciągu kadencji nowego prezydenta można by na nie wydać nawet 300 mld zł. Jeśli prezydent będzie chciał rzeczywiście coś komuś dać, to nie da się tego zrobić nie zabierając innym lub nie wskazując nowych źródeł finansowania. Od prezydenta oczekiwane będzie z pewnością szybkie rozwiązanie problemu frankowiczów czy przymierzenie się do obniżenia wieku emerytalnego. Andrzej Duda będzie się musiał na coś zdecydować. Paweł Jabłoński w komentarzu na drugiej stronie „Rzeczpospolitej" dobrze to podsumował: ludzie nie będą się zastanawiać nad tym, czy złożone obietnice są do zrealizowania. Dla nich ważne będzie to, że im się coś obiecało.

Nie same pieniądze są jednak problemem. By je zrealizować nowy prezydent musi mieć jeszcze poparcie polityczne rządu. Tego do jesiennych wyborów parlamentarnych raczej mieć nie będzie. Co będzie potem, zobaczymy. Jedno jest jednak pewne: po porażce PO próbuje uciec do przodu. „Gazeta Wyborcza" na pierwszej stronie informuje, że rząd przygotowuje listę ustaw, które mają zostać uchwalone i podpisane jeszcze przed wymianą prezydenta. Jest wśród nich ustawa o bezpłatnej pomocy prawnej, ustawa o in vitro czy ordynacja podatkowa wprowadzająca zasadę interpretowania wątpliwości na korzyść podatnika. „Dziennik Gazeta Prawna" nazywa listę tych ustaw „podarunkami". Myślę, że wiele osób nie obrazi się jeśli takie otrzyma.

W „Gazecie Wyborczej" na str. 5 ciekawa rozmowa z Ludwikiem Dornem, który uważa, że nowy prezydent musi mieć kogoś, kto nie będzie się bał powiedzieć prezesowi PiS-u: proszę zadzwonić za dwie godziny, a jeszcze lepiej – jutro.

Tym, którzy mają dosyć tematyki wyborczej i chcieliby przeczytać coś innego polecam tekst z „Rzeczpospolitej" ze stron prawnych o paradoksach dotyczących kas fiskalnych. Okazuje się, że lista firm i przedsiębiorców, którzy muszą ewidencjonować obroty przy zastosowaniu kas, stale wzrasta. Nie wszyscy jednak wiedzą, że od wprowadzanych reguł istnieje wiele absurdalnych wyjątków. Fryzjer, którzy strzyże ludzi musi mieć kasę, a ten, który strzyże psy – już nie. Lekarz musi nam dać paragon, weterynarz nie ma takiego obowiązku. Przykładów jest więcej.

Z kolei w „Gazecie Wyborczej" o tym, że NASA poszukuje plutonu do zasilenia sond, które lecą w dalekie misje kosmiczne. Jeśli ktoś ma na zbyciu, może sporo zarobić.

Publicystyka
Unijna komisarz ds. środowiska: Woda nie jest już dobrem oczywistym
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Publicystyka
Andrzej Dybczyński: Polskiej nauce potrzeba nie reformy, lecz reformacji
Publicystyka
Europa nie jest „kontynentem ludzi naiwnych” – apel aktywistki do Donalda Tuska
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jerzy Owsiak kontra Telewizja Republika
Publicystyka
Jan Zielonka: Jak zwalczać populizm