Aktualizacja: 21.05.2019 18:38 Publikacja: 21.05.2019 18:38
Niemiecka policja aresztowała 18 członków klanu Remmo
Foto: Shutterstock
Zamieszkana przez wielu imigrantów dzielnica Berlina Neukölln nie należy bynajmniej do zamożnych. Jedna czwarta z ponad 300 tys. mieszkańców żyje z zasiłków socjalnych. Ale na ulicach nie brak luksusowych samochodów, za których kierownicami rozpierają się młodzi mężczyźni w markowych ciuchach.
Sporo z nich nosi to samo nazwisko. Należą do rodzinnego klanu Remmo, którego członkowie żyją oficjalnie z pomocy społecznej, ale posiadają co najmniej 77 nieruchomości, nie licząc barów czy restauracji. Ich właścicielami są najczęściej osoby podstawione, tak jak luksusowe auta nie są własnością ich użytkowników.
W mieście Hradec Králové na północy Czech doszło do ataku nożownika. Miejscowe media podały, że niepełnoletni napastnik został zatrzymany przez policję.
W Monachium kierowca wjechał samochodem osobowym w grupę ludzi. Co najmniej 28 osób zostało rannych. Premier Bawarii przekazał, że prawdopodobnie doszło do zamachu. Policja zatrzymała 24-letniego obywatela Afganistanu.
Indonezja prowadzi z brytyjskim rządem rozmowy o możliwości repatriacji Reynharda Sinagi, który skazany został na dożywotnie więzienie za 159 przestępstw seksualnych, w tym 136 gwałtów – informuje agencja Reutera. Mężczyznę – nazywanego przez media „potworem z Manchesteru” – uznaje się za najbardziej brutalnego gwałciciela w historii Wielkiej Brytanii.
Jak informują szwedzkie media, sprawcą strzelaniny, do której doszło we wtorek w pobliżu szkoły w szwedzkim mieście Örebro, jest 35-letni mężczyzna, który od dziewięciu lat nie miał żadnego dochodu z pracy.
Po tym, jak w środowy poranek doszło do strzelaniny w pobliżu jednej ze stacji metra w Brukseli, belgijska policja poszukuje uzbrojonych mężczyzn.
Chadecka CDU/CSU, główna siła opozycji, odniosła wyraźne zwycięstwo w wyborach do Bundestagu. Może sobie wybrać koalicjantów z lewicowego mainstreamu, pasującego jej na czasy Trumpa. Druga w wyborach AfD pozostanie w izolacji, przynajmniej na razie.
Rynki na razie liczą na idealny scenariusz, w którym w Berlinie powstanie rząd zdolny zreformować gospodarkę RFN. Inwestorów może jednak rozczarować powstanie koalicji z lewicą lub wystraszyć dobry wynik nacjonalistów z AfD.
Jak wynika z badania exit poll, wybory w Niemczech wygrał blok CDU/CSU. Ugrupowanie Friedricha Merza zdobyło 28,4 proc. głosów, więc nie będzie mogło rządzić samodzielnie.
Po raz pierwszy w niemieckich wyborach takiego samego faworyta mają USA i Rosja. Skrajnie prawicowa AfD nie zostanie jednak dopuszczona do władzy. Ale jej hasła będą wpływały na politykę nie tylko Niemiec.
Niemcy idą w niedzielę do urn, by wybrać nowy skład Bundestagu. Sondaże wskazują na przewagę chadeków. Faworytem do objęcia urzędu kanclerza jest Friedrich Merz.
Niezależnie od tego, czy po wyborach CDU wejdzie w koalicję z SPD czy z Zielonymi, Niemcy są w zupełnie innym położeniu niż w 2009 r., kiedy za jeden z największych problemów uważana była relacja długu do PKB, sięgająca wtedy około 80 proc. W tegorocznych wyborach obok kwestii migrantów najważniejsza jest gospodarka.
Prezesi największych koncernów turystycznych w Niemczech opowiedzieli się przeciwko planom Alternatywy dla Niemiec (AfD). Martwią się o sytuację gospodarczą kraju, a szef TUI wprost apeluje do swoich pracowników, żeby w żadnym wypadku nie głosowali na tę partię.
Powiew optymizmu z przemysłu i rozczarowanie w usługach – tak można podsumować wstępne odczyty PMI za luty ze strefy euro oraz jej największych gospodarek: Niemiec i Francji.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas