W 2013 roku 59-letni Karl Holger Karlsen przyznał się do zabicia swojego syna. Wyrok, który zapadł w stanie Nowy Jork, wzbudził zainteresowanie śledczych z Kalifornii, którzy wcześniej prowadzili dochodzenie w sprawie śmierci żony mężczyzny.
30-letnia Christina A. Karlsen zginęła w Nowy Rok w 1991 roku. Kobieta została uwięzienia w zabitej deskami łazience, gdy w jej domu doszło do pożaru.
Po jej śmierci mąż odebrał 215 tys. dolarów z polisy ubezpieczeniowej i przeprowadził się z dziećmi do Seneca Falls, skąd pochodził.
W poniedziałek ława przysięgłych skazała Karlsena za celowe zamordowanie żony. Mężczyzna miał zablokować drzwi łazienki i wzniecić pożar na korytarzu.
17 marca skazany usłyszy wyrok. Grozi mu dożywocie bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie. Gdy ława przysięgłych ogłaszała swoją decyzję, na sali obecna była matka ofiary. 78-letnia Arlene Meltzer twierdzi, że od początku wiedziała, że jej mąż miał z tym coś wspólnego.