Afera z dyplomami MBA. Byli szefowie straży mogą stracić wysokie emerytury

Czterech strażaków z zarzutami korupcyjnymi za Collegium Humanum. Czy w przypadku udowodnienia winy stracą świadczenia emerytalne?

Publikacja: 07.03.2025 04:50

Budynek Collegium Humanum

Budynek Collegium Humanum

Foto: Adobe Stock

Andrzej B. i Mariusz F., dwóch byłych komendantów Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, oraz Krzysztof H., ich były zastępca, to dotychczas najwyżsi rangą funkcjonariusze służb, którzy usłyszeli korupcyjne zarzuty w tzw. aferze Collegium Humanum. Wszyscy mają stopnie nadbrygadierów – w straży to odpowiednik generała. Zarzuty postawiono także byłemu już prorektorowi ds. kształcenia i studentów Akademii Pożarniczej st. bryg. Wojciechowi J. Wszyscy są już na wysokich, mundurowych emeryturach – w przypadku Andrzeja B. jest to kwota ok. 18 tys. zł miesięcznie. Mariusz F. został odwołany ze stanowiska komendanta zaledwie kilka dni przed zatrzymaniem przez CBA – został nim zaledwie rok wcześniej decyzją nowej władzy. Co jest tłem tych zarzutów?

Mariusz F. odbył studia. W jego przypadku chodzi o zarzut udzielenia Pawłowi Cz. korzyści osobistej – podpisania umowy z Akademią Pożarniczą w zamian za wystawienie poświadczających nieprawdę dokumentów dla swoich ówczesnych przełożonych Andrzeja B. i Krzysztofa H., że ukończyli oni studia MBA

Prokurator Piotr Żak ze Śląskiego Wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach

Prywatna uczelnia Pawła Cz., Collegium Humanum z Warszawy, w 2021 r. podpisała umowę z KG Straży Pożarnej na prowadzenie studiów podyplomowych z zarządzania – MBA dla kadry kierowniczej, m.in. komendantów miejskich i powiatowych. Z budżetu PSP Collegium Humanum otrzymała z tego tytułu 800 tys. zł na kształcenie ok. 100 funkcjonariuszy straży.

Według prokuratury tylko w pierwszej edycji studia się odbywały, zakończone zostały także egzaminem. Wśród studentów był Mariusz F., ówczesny komendant rektor Akademii Pożarniczej. Wśród czterech podejrzanych strażaków – wszyscy mają dyplom MBA Collegium Humanum – tylko Mariusz F. nie ma zarzutu, że był on fikcyjny. Dlaczego?  Mariusz F. odbył studia. W jego przypadku chodzi o zarzut udzielenia Pawłowi Cz. korzyści osobistej – podpisania umowy z Akademią Pożarniczą w zamian za wystawienie poświadczających nieprawdę dokumentów dla swoich ówczesnych przełożonych Andrzeja B. i Krzysztofa H., że ukończyli oni studia MBA – wyjaśnia w rozmowie z „Rz” prok. Piotr Żak, prowadzący śledztwo w sprawie Collegium Humanum ze Śląskiego Wydziału Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Katowicach.

Czytaj więcej

CBA zatrzymało czterech podejrzanych ws. Collegium Humanum. To byli szefowie Komendy Głównej Straży Pożarnej

Andrzej B. był wtedy komendantem głównym, Mariusz F. – rektorem Akademii Pożarniczej, zarazem jego podwładnym. Według śledczych właśnie wystawienie fikcyjnych dyplomów MBA dla komendanta B. i jego zastępcy Krzysztofa H. było gwarantem podpisania umowy z prywatną uczelnią z Warszawy. 

Trzecia edycja studiów w Collegium Humanum opłaconych przez PSP nie została zakończona z powodu wybuchu afery i zatrzymania rektora Pawła Cz.  Staliśmy się niejako ofiarą tej afery  mówi „Rz” Karol Kierzkowski, rzecznik komendanta Straży Pożarnej. Prokuratura nie wyklucza kolejnych podejrzanych w tym wątku, ale szczegółów nie zdradza. 

Gorące konfrontacje w prokuraturze. Różne wersje zdarzeń. W tle afera Collegium Humanum

Według ustaleń „Rz”, kiedy 28 lutego CBA pojawiło się w siedzibie PSP w Warszawie po dokumenty, Krzysztof H., już wtedy na emeryturze, zwrócił na konto komendy kwotę 9,9 tys. zł, którą trzy lata wcześniej otrzymał. Fakturę wystawiło Collegium Humanum  ówczesny komendant Andrzej B. zatwierdził pokrycie kosztów rzekomych studiów i wydał zlecenie wypłaty na konto Krzysztofa H. kwoty 9,9 tys. zł. H. ich nie odbył. Zwrócenie środków kilka dni przed zatrzymaniem nie uchroniło byłego wicekomendanta od prokuratorskich zarzutów.

Konfrontacje między podejrzanymi, a także z Pawłem Cz., który od roku współpracuje z organami ścigania, trwały blisko dwa dni. Według informacji „Rz” każdy z podejrzanych przedstawiał inną wersję zdarzeń. 

Skazany za czyny korupcyjne może stracić mundurową emeryturę

Zarzuty o charakterze korupcyjnym popełnione w czasie służby mogą być w przypadku prawomocnego skazania przyczyną utraty uprawnień emerytalnych. Byli komendanci mają więc wiele do stracenia. Art. 10 ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy wszystkich służb  mundurowych i specjalnych, a także żołnierzy  mówi, że prawo do zaopatrzenia emerytalnego nie przysługuje funkcjonariuszowi, który „został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo umyślne lub przestępstwo skarbowe umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego, popełnione w związku z wykonywaniem czynności służbowych i w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, albo za przestępstwo szpiegostwa i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

Funkcjonariusze, którzy po wyroku skazującym tracą uprawnienia emerytalne, zostają objęci powszechnym systemem emerytalnym w ZUS. Tym samym otrzymają emeryturę po 65. roku życia, a nie po 15 latach służby. I wielokrotnie niższą niż ta mundurowa, zwłaszcza z tak wysokich stanowisk  mówi nam jeden z czynnych funkcjonariuszy. Składki ZUS musi uiścić za taką osobę były pracodawca.

Andrzej B. i Mariusz F., dwóch byłych komendantów Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej, oraz Krzysztof H., ich były zastępca, to dotychczas najwyżsi rangą funkcjonariusze służb, którzy usłyszeli korupcyjne zarzuty w tzw. aferze Collegium Humanum. Wszyscy mają stopnie nadbrygadierów – w straży to odpowiednik generała. Zarzuty postawiono także byłemu już prorektorowi ds. kształcenia i studentów Akademii Pożarniczej st. bryg. Wojciechowi J. Wszyscy są już na wysokich, mundurowych emeryturach – w przypadku Andrzeja B. jest to kwota ok. 18 tys. zł miesięcznie. Mariusz F. został odwołany ze stanowiska komendanta zaledwie kilka dni przed zatrzymaniem przez CBA – został nim zaledwie rok wcześniej decyzją nowej władzy. Co jest tłem tych zarzutów?

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Byli milicjanci podejrzani przez IPN o strzelanie do demonstrantów w Lubinie
Przestępczość
Polacy krytycznie o efektach pracy służb w zwalczaniu przestępczości. Sondaż dla „Rzeczpospolitej”
Przestępczość
Rosyjski szpieg torpeduje proces w Polsce
Przestępczość
Atak na pracowników SOR w Legnicy. Pobudzony pacjent ranił dziewięciu medyków
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Przestępczość
Były rektor Collegium Humanum stracił stopień doktora