Napastnik w Nowym Orleanie działał celowo
Wcześniej reporter lokalnej telewizji relacjonował, że na miejscu trwała akcja służb ratunkowych i policji. - Jest około 50 karetek i radiowozów. Zarządzono ewakuację całej okolicy. Widziałem przerażonych, zapłakanych ludzi - mówił.
Według świadków, napastnik zachowywał się, jakby był furii, prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
Dwóch funkcjonariuszy policji zostało postrzelonych przez napastnika, poinformowała nadinspektor Anne Kirkpatrick z nowoorleańskiej policji. Dodała, że sprawca ominął policyjne barykady, aby przeprowadzić atak. - Pojazd poruszał się szybko i było to zamierzone działanie. W trakcie najbliższych godzin liczba poszkodowanych oraz ofiar śmiertelnych może się zmienić - powiedziała Kirkpatrick.
CNN podała, że Federalne Biuro Śledcze (FBI) i lokalna policja przeszukują samochód podejrzanego, by ustalić motyw jego działania. Wcześniej FBI poinformowało, że znaleziono improwizowane ładunki wybuchowe.
Burmistrz Nowego Orleanu: To był zamach terrorystyczny
Incydent był "zamachem terrorystycznym" - oświadczyła pani burmistrz Nowego Orleanu LaToya Cantrell, a gubernator Luizjany Jeff Landry uznał to zdarzenie za "straszliwy akt przemocy" i zaapelował w mediach społecznościowych o modlitwy za ofiary.