Aktualizacja: 14.11.2024 06:57 Publikacja: 22.05.2023 03:00
Tylko w co dziesiątym przypadku sprawca zostaje tymczasowo aresztowany
Foto: stock.adobe.com
Brak zgody na kontakt seksualny powinien być uznany w Polsce za gwałt – apel o zmianę definicji zgwałcenia w kodeksie karnym złożyła do ministra sprawiedliwości grupa posłanek. Wcześniej bez powodzenia robili to rzecznicy praw obywatelskich prof. UW Marcin Wiącek i jego poprzednik dr Adam Bodnar. Zdaniem posłanek obecnie obowiązująca definicja przestępstwa zgwałcenia (art. 197 § 1 kodeksu karnego) w polskim kodeksie karnym pochodzi jeszcze z lat 30. ubiegłego wieku, a przestępstwo gwałtu podlega pod kategorię występku, a nie zbrodni. Obecnie obowiązujący przepis stanowi, że do gwałtu dochodzi, gdy ktoś doprowadza do obcowania płciowego „przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem“ – grozi za to od 2 do 12 lat więzienia. Tymczasem, jak podkreślają prawnicy, w tym RPO, już sam „brak świadomej i swobodnie wyrażonej zgody na kontakt seksualny powinien przesądzać o przestępstwie zgwałcenia”, a „znaczenia nie mają środki, których użył sprawca przemocy seksualnej”. Taką definicję gwałtu wyznacza Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska), którą Polska ratyfikowała w 2015 r. Do dziś definicji gwałtu nie zmieniono.
Trzech świadków, w tym była partnerka Pawła Rubcowa, jest z Warszawy. Czy to powód, aby po pół roku oddawać proces do stolicy? "Rzeczpospolita" dowiedziała się, dlaczego dochodzi do zwrotu w sprawie rosyjskiego szpiega.
Białorusin zatrzymany w Warszawie przez ABW próbował podpalić skład malarski w Gdańsku. W Polsce przebywał od czterech lat - dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Warszawska policja zatrzymała na Śródmieściu czterech obywateli Turcji. Jeden z mężczyzn podejrzany jest o brutalny atak nożem, posiadanie narkotyków oraz prowadzenie samochodu pod ich wpływem.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) poinformowała we wtorek o zatrzymaniu w Warszawie obywatela Białorusi podejrzewanego o usiłowanie dokonania podpalenia obiektu zlokalizowanego w Gdańsku. Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Dane na temat przemieszczania się ludności, czy zagęszczenia mieszkańców, pomagają firmom i miastom podejmować odpowiednie decyzje.
Zarzut zabójstwa może usłyszeć mężczyzna, który tydzień temu pobił ks. Lecha Lachowicza – proboszcza ze Szczytna. Duchowny w sobotę zmarł.
Hiszpanie udowodnili, że niezawodność i stabilny rozwój są kluczem do zaufania, jakim obie marki darzą klienci.
Warszawska policja zatrzymała na Śródmieściu czterech obywateli Turcji. Jeden z mężczyzn podejrzany jest o brutalny atak nożem, posiadanie narkotyków oraz prowadzenie samochodu pod ich wpływem.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) poinformowała we wtorek o zatrzymaniu w Warszawie obywatela Białorusi podejrzewanego o usiłowanie dokonania podpalenia obiektu zlokalizowanego w Gdańsku. Mężczyźnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
W celu zapobiegania konfliktowi interesów oraz zapewnienia uczciwości w wykonywaniu funkcji publicznych ustawa antykorupcyjna zakazuje osobom pełniącym określone funkcje publiczne prowadzenia różnego rodzaju działalności gospodarczej.
Arcybiskup Canterbury Justin Welby, przywódca anglikanów na całym świecie, złożył rezygnację. Decyzję spowodował niekorzystny dla duchownego raport, z którego wynika, że nie zapewnił należytego dochodzenia w sprawie najpoważniejszego skandalu pedofilskiego w Kościele Anglii.
62-letni kierowca (policja podaje jego nazwisko - Fan) wjechał w poniedziałek wieczorem (czasu lokalnego) w dużą grupę ludzi, ćwiczących przed ośrodkiem sportowym w mieście Zhuhai w chińskiej prowincji Guangdong, zabijając 35 osób i poważnie raniąc 43 kolejne.
Zarzut zabójstwa może usłyszeć mężczyzna, który tydzień temu pobił ks. Lecha Lachowicza – proboszcza ze Szczytna. Duchowny w sobotę zmarł.
18 października Paweł Rubcow formalnie odebrał akt oskarżenia. Ani on, ani jego obrońca nie złożyli wniosków dowodowych – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
W sobotę na Pomnik Ofiar Tragedii Katastrofy Smoleńskiej na Placu Piłsudskiego w Warszawie wszedł mężczyzna, który miał przy sobie przedmiot przypominający broń. Policjanci użyli granatów hukowych, by go obezwładnić.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas