Decyzję o wszczęciu śledztwa podjęto po tym, jak regionalna rada analizująca przypadki eutanazji oceniła, że lekarka "przekroczyła normy" dokonując eutanazji 74-letniej pacjentki cierpiącej na Alzheimera.
Według oskarżycieli wola pacjentki, co do zakończenia życia, była "niejasna i sprzeczna".
Lekarka, której nazwiska media nie podają, przekonuje jednak, że w sprawie pacjentki "działała ostrożnie i uważnie".
Do eutanazji, która jest przedmiotem postępowania, doszło w kwietniu 2016 roku.
Prokuratura twierdzi, że w tym konkretnym przypadku, kobieta "regularnie stwierdzała, że chce umrzeć, (ale) przy innych okazjach mówiła, że nie chce umierać". To z kolei - według nich - oznacza, że nie było jasne, czy chce poddać się eutanazji.
"Lekarka powinna sprawdzić czy nadal życzy sobie śmierci rozmawiając z pacjentką na ten temat" - głosi oświadczenie wydane przez śledczych. Prokuratorzy dodają, że sprawa dotyczy "ważnych kwestii prawnych, w tym kwestii eutanazji pacjentów z demencją".