Eurodeputowany PiS został wykluczony z udziału w misjach obserwacyjnych Parlamentu Europejskiego, które oceniają przebieg wyborów w krajach trzecich. Najbliższa miała się odbyć w Czarnogórze. Ponadto pojawił się także wniosek o jego wykluczenie z DEG, czyli organu Parlamentu Europejskiego zajmującego się wsparciem i monitorowaniem demokracji poza Unią.
Na ten drugi musi odpowiedzieć jego rodzina polityczna Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, która go do DEG skierowała. Dostała już list w tej sprawie od Davida McAllistera i Lindy McAvan, czyli współprzewodniczących DEG. Zarzucają oni Czarneckiemu, że wraz z Kosmą Złotowskim (PiS) i Davidem Campbellem Bannermanem (brytyjska Partia Konserwatywna) pojechali, mimo ostrzeżeń PE, z samozwańczą misją do Azerbejdżanu przy okazji wyborów prezydenckich 11 kwietnia. PE nie zgodził się tam wysłać misji oficjalnej, uznając, że nie pozwalają na to warunki kampanii i fakt uwięzienia licznych polityków opozycji. Te przypuszczenia potwierdziła misja OBWE w swojej wstępnej ocenie wydanej 12 kwietnia.