Lokalni politycy PiS z Radomia przy okazji budowy trasy S12 mieli stworzyć układ, który pozwoliłby im na zarobienie gigantycznych pieniędzy. Platforma Obywatelska żąda wyjaśnień, a bliskie rządowi media przechodzą do kontrofensywy i wyciągają „aferę radomską” sprzed lat.
Kilka dni temu w „Superwizjerze” TVN wyemitowano reportaż Bertolda Kittela. Ujawniono w nim powiązania Romana Saczywki, człowieka, bez którego nie odbywa się żadna ważna budowa w Radomiu, i jego syna, z radomskimi politykami PiS – m.in. z Dariuszem Wójcikiem, wieloletnim przewodniczącym rady miasta oraz byłym zastępcą prezydenta Radomia Igorem Marszałkiewiczem, który nadzorował miejskie inwestycje. Mieli oni doprowadzić do zmiany przebiegu planowanej trasy S12 przez Radom do Lublina, tak by przebiegała ona przez tereny należące do Saczywki. W bezpośrednim sąsiedztwie drogi działki lub udziały w nich mają też radomscy działacze PiS.
– Żądamy od marszałka Sejmu, żeby minister infrastruktury przedstawił opinii publicznej informacje o tym, jak zmieniała się trasa S12, kto wpływał na zmianę tej trasy i jej przebieg – mówi Sławomir Neumann z PO.
Wyjaśnienie sprawy zapowiedział Tomasz Poręba, szef sztabu PiS w wyborach samorządowych. Zapewnił, że „informacje są weryfikowane”.
– Chcę jasno i wyraźnie jeszcze raz podkreślić to, że nie ma żadnego układu radomskiego – zapewnia Beata Mazurek, rzecznik PiS. – Decyzja w sprawie drogi S12, o której wszyscy od kilku dni mówimy, ma zapaść w II połowie 2020 r. Jeśli ktoś dzisiaj uważa, że decyzja jest podjęta i jest ona inna, to karty na stół. Pokażcie tę decyzję – apeluje.