- To będzie najważniejszy rok w tym nowym sezonie politycznym. Jestem przekonany, że jest szansa na to, ażeby w Pałacu Prezydenckim nastąpiła zmiana - mówił Protasiewicz.
Polityk ocenił, że Bronisław Komorowski przed wyborami prezydenckimi w 2015 roku był w lepszej sytuacji niż prezydent Andrzej Duda obecnie. - Gdyby nie fatalna kampania wyborcza miałby reelekcję w kieszeni - stwierdził nazywając kampanię wyborczą w wykonaniu sztabu ówczesnego prezydenta "antykampanią". - Prezydent podróżował po Polsce i wszędzie wygłaszał pewnego rodzaju opowiastki historyczne, o tym jak wspaniałe lata za nami. Ludzie nie głosują na przeszłość, głosują na przyszłość. Tego w kampanii Bronisława Komorowskiego zabrakło - ocenił.
Na pytanie dlaczego Duda w sondażach nie osiąga poparcia ponad 50 proc. wyborców, Protasiewicz odparł, że "Polacy widzą, że to nie jest samodzielna, pasująca do tej funkcji osobowość". - W odróznieniu od Aleksandra Kwaśniewskiego, który, gdy zostawał prezydentem był liderem swojej formacji, a jako prezydent potrafił ze swoim obozem toczyć spory w imię pewnych pryncypiów - ocenił.
- W sensie charakterologicznym mamy do czynienia z chyba najsłabszym dotychczas prezydentem. Dobrze jest jeśli prezydentem zostaje lider obozu politycznego - a nie nominat - dodał Protasiewicz. Ocenił, że również w Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, kandydatce PO na prezydenta "ludzie nie widzą samodzielnej liderki".