Mam wrażenie, że dzięki temu co się stało, uda nam się przekonać wyborców, że nie jesteśmy ani przystawką PiS-u, ani nie jesteśmy jakimś takim, wersją PiS, tylko alternatywą, rzeczywistą alternatywą wobec PiS-u, wobec PO. Jesteśmy po prostu trzecim ugrupowaniem, które można wybierać. I nie trzeba, tak jak w wyborach samorządowych, głosować na mniejsze zło. Tylko można na większe dobro w postaci Kukiz’15. I to, mam nadzieję, że uda nam się udowodnić właśnie po odejściu Marka, który – mimo wszystko – tą retorykę miał bardziej zbliżoną do retoryki PiS.
Chciał, żeby powstała partia polityczna. Właściwie trudno się dziwić. W demokracji, w parlamencie, działają partie polityczne, na tym to się opiera. Uważa pan, że teraz powstanie nowa partia prawicowa, która będzie konkurencją dla was, dla PiS-u…
…dla WiS-u (Wolność i Solidarność – red.). Powstał WiS, też jest partią polityczną marszałka seniora. No to, być może tak się stanie. Partii prawicowych jest mnóstwo. Natomiast tutaj nie chodzi o to, czy będzie partia, czy nie partia, tylko chodzi o to, by być wiernym swoim wyborcom, być wiernym temu co się deklarowało i wiernym swoim ideom. Bo jeżeli łamie się w takich małych zasadach, tylko i wyłącznie dla pieniędzy, bo tu chodzi o subwencję, to o czym się mówiło, że nie będziemy partią, dopóki ten system finansowania się nie zmieni… Nie zmienił się, więc nie widzę żadnego powodu, żeby oszukiwać wyborców i dla, iluś tam złotych, czy dla większego komfortu, zmieniać swoje zdanie. To jest powód absolutnie zbyt mały. Więc ktoś, kto podważył tą naszą ideę, tą ważną ideę, czyli uczciwości i poważnego traktowania wyborców, no to jakby sam się zepchnął na margines. I tyle. Życzę mu wszystkiego dobrego, bo go lubię, jest miłym człowiekiem. Ale tu nie chodzi o nic innego, tylko o ideały…
No ale to nie jest tak, że ruch Kukiz’15 jest coraz bardziej na marginesie? Z czterdziestu kilku, z czterdziestu dwóch chyba członków klubu na początku, tu widzimy ilustrację z samego początku istnienia klubu, do bodajże 27 w tej chwili. No to jest prawie o połowę.
Tak, tylko pytanie co ma znaczenie w tej sytuacji, kiedy i tak większość ma PiS, i taką bardzo stabilną. Znaczenie, moim zdaniem, ma to, by idea przetrwała i wartości, które niesie… które chcemy żeby niósł Kukiz’15 w polską politykę, przetrwały. I tutaj nie ma znaczenia, czy nas będzie 27, 29 czy nawet 22. Ważne, żeby być wiernym temu co się deklarowało, ważne żeby dążyć do tego, co obiecało się wyborcom. I to jest… i to jest klucz. Na razie, w obecnej sytuacji, to czy nas jest tylu, czy tylu, to naprawdę jest drugorzędne. Oczywiście każdego indywidualnie szkoda, ale ważniejsza jest idea niż cokolwiek innego.
Od początku też istnienia klubu parlamentarnego niektórzy złośliwi koledzy, na przykład z PiS, mówili: o, wzięli sobie na pokład narodowców, no ci to już na pewno zrobią własną partię w partii, albo rozwalą klub. No troszkę wyszło na to, że mieli rację.