Rada Ministrów przyjęła przedłożoną przez ministra infrastruktury uchwałę, zgodnie z którą wydatki na Program Budowy Dróg Krajowych mają być wyższe o ponad 21 mld zł. Dodatkowe środki mają zostać przeznaczone m.in. na budowę dróg ekspresowych S6 od Koszalina do obwodnicy Trójmiasta (ok. 9 mld zł) i S10 Toruń-Bydgoszcz (ok. 2,8 mld zł). Niespełna 10 mld zł ma kosztować budowa kilkunastu innych odcinków dróg, w tym S8 (Wrocław-Kłodzko), S5 (Sobótka-Bolków), S19 (Lublin-Lubartów, Rzeszów-Barwinek), S3 (Troszyn-Świnoujście), S7 (Płońsk–Czosnów) oraz S52 (Północna Obwodnica Krakowa).
Jak wynika z zapowiedzi rządu, zwiększenie wydatków na Program Budowy Dróg Krajowych ma dotyczyć lat 2022-2025, a dodatkowe środki w przyszłym roku mają wynosić 6,5 mld zł.
Zwiększone finansowanie ma pochodzić z obligacji Skarbu Państwa, kredytów w Europejskim Banku Inwestycyjnym oraz z refundacji z budżetu środków europejskich, a także z przesunięcia z budżetu państwa części wpływów podatku akcyzowego oraz z wpływów z opłaty elektronicznej pobieranej z nowo budowanej sieci dróg szybkiego ruchu.
Odnosząc się do planowanych inwestycji na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Mateusz Morawiecki ocenił, że na budowę odcinka S7 na północ od Warszawy "także brakowało środków". - Bo trzeba wiedzieć, że dziurawy budżet, jaki odziedziczyliśmy po Platformie Obywatelskiej wymagał wielkiego uszczelnienia i dzięki temu uszczelnieniu podatkowemu mamy środki na różne drogi w różnych miejscach, do których realizacji będziemy teraz, w najbliższych latach, przystępować - oświadczył.
- Szkoda, że są w Polsce politycy, politycy Platformy Obywatelskiej w szczególności, w tym również wiceprzewodniczący PO pan Rafał Trzaskowski, którzy nie dostrzegają wagi inwestycji - powiedział premier stwierdzając, że plan inwestycyjny prezydenta Andrzeja Dudy "to obrona miejsc pracy, tworzenie nowych miejsc pracy podczas tych wielkich inwestycji".