O dwóch psach, które od 2018 roku patrolują teren parlamentu w służbie straży marszałkowskiej, niewiele wiadomo. Kancelaria Sejmu nie ujawnia ich imion w obawie, że osoby postronne mogłyby je rozpraszać. Jawne nie jest też miejsce ich zakupu i szkolenia, a nawet rasa, choć nieoficjalnie mówi się, że są to owczarki belgijskie malinois.
Wiadomo za to, że w ubiegłym roku planowano dla nich wyjątkowo kosztowny zakup. Wyszedł na jaw wskutek kontroli NIK wykonania budżetu Kancelarii Sejmu. „Zrezygnowano z zakupu samochodu dla Straży Marszałkowskiej do przewozu służbowych psów (300 tys. zł), ponieważ przystosowano do tego celu dwa pojazdy będące w dyspozycji Biura Administracyjnego” – głosi raport NIK.