Zapowiedziany przed tygodniem przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego projekt "Piątki dla zwierząt", czyli nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt i niektórych innych ustaw zakłada m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego w Polsce, znaczne zwiększenie kompetencji organizacji pozarządowych oraz ograniczenie trzymania zwierząt na stałe na uwięzi.
Dowiedz się więcej:
PiS ma projekt ustawy o ochronie zwierząt. Kaczyński: Poprą go wszyscy dobrzy ludzie
Informując o projekcie były premier stwierdził, że ustawę "z całą pewnością poprą w Polsce wszyscy dobrzy ludzie". Projekt trafił do Sejmu. Pozytywnie o proponowanych przepisach wypowiadali się politycy Lewicy, negatywnie - Konfederacji. Koalicja Obywatelska zapowiadała składanie poprawek.
W środę w parlamencie rozpoczęło się pierwsze czytanie projektu.Przewidziano dziesięciominutowe wystąpienia w imieniu klubów i pięciominutowe w imieniu koła (Konfederacji) oraz 30 pytań.
Uzasadnienie przedstawił poseł Grzegorz Puda (PiS). Odnosząc się do postulowanego zakazu hodowli zwierząt futerkowych oświadczył, że z faktu iż fermy futrzarskie znajdują się na terenach wiejskich nie wynika, że w tym przypadku mamy do czynienia z działalnością rolniczą. Puda stwierdził, że fermy futrzarskie to przemysł, który z gospodarnością prawdziwych rolników nie ma nic wspólnego. Poseł wskazał przy tym na udokumentowane, jak mówił, protesty mieszkańców wsi i małych miejscowości.