W nocy z czwartku na piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, wprowadzającą m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra (z wyjątkiem królika) i zakaz uboju rytualnego na eksport. Za zmianami głosowali wszyscy posłowie Lewicy, 176 posłów klubu PiS, 128 z KO, 2 z Koalicji Polskiej - PSL-Kukiz'15 i 2 niezrzeszonych. Cała Konfederacja oraz 38 posłów klubu PiS, 4 KO, 22 PSL-Kukiz'15 było przeciw. 18 osób wstrzymało się od głosu, 11 nie głosowało. Nowelizację odrzucili wszyscy posłowie Solidarnej Polski i dwóch z Porozumienia.
Głosowanie wywołało kryzys w koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy. Marek Suski (PiS) już w piątek mówił, że koalicji nie ma. Podobnie sprawę stawia wiceprezes PiS Joachim Brudziński.
Sytuację między koalicjantami skomentował w rozmowie z radiową Trójką rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. - Rozmowy jeszcze mogą wrócić na agendę i jestem przekonany, że do takich rozmów jeszcze dojdzie, więc myślę, że trzeba do tego podchodzić na spokojnie - ocenił.
- Gdyby doszło do sytuacji patowej, bardzo trudnej, to myślę, że taka jest rola prezydenta w polskiej konstytucji, że wtedy by się rzeczywiście musiał w takie rozmowy włączyć - dodał.