- Ci, którzy niszczą zabytki, to barbarzyńcy - powiedział na zorganizowanej przed siedzibą MEN konferencji prasowej Dariusz Piontkowski. Zaapelował o pomoc w znalezieniu "grupki wandali". Poinformował, że z zapisów monitoringu wynika, że sprawców było troje.
Minister podkreślił, że budynek zajmuje "szczególne miejsce w naszej historii, w naszej martyrologii, gdzie męczeni byli polscy bohaterowie, męczeni byli przez Gestapo więźniowie".
Na gmachu przy alei Szucha w Warszawie niebieską i czerwona farbą wymalowany został napis "Twoje dziecko LGBT+" oraz imiona, m.in. Michał, Kacper, Wiktor i Zuzia.
Siedziba MEN, czyli budynek przy alei Jana Chrystiana Szucha 25 został wzniesiony w latach 1927-1930 dla Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Po zajęciu stolicy w 1939 r. niemieccy okupanci rozpoczęli w ramach eliminacji polskiej inteligencji masowe aresztowania, a gmach ministerstwa stał się siedzibą Urzędu Komendanta Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa Dystryktu Warszawskiego. Trzy piętra w budynku zajmowało Gestapo.
W gmachu przetrzymywani, przesłuchiwani, torturowani i mordowani byli aresztowani przez Niemców Polacy.
Piontkowski: To była zaplanowana akcja
- Budynek został sprofanowany przez grupę idiotów, bo trudno to inaczej nazwać - mówił Piontkowski. Ocenił, że sprawa powinna wywołać falę powszechnego oburzenia.