Morawiecki mówiąc o polskich obawach w związku z rozporządzeniem wiążącym wypłatę funduszy unijnych z kryterium praworządności zwrócił uwagę na to, że "mechanizm może być wykorzystany w sposób bardzo arbitralny i politycznie motywowany".
- Komuś nie podoba się dziś polski rząd, to stawiamy go pod pręgierzem. Jutro to może być włoski lub portugalski rząd – to im zabierzemy fundusze. To paradoksalne, bo w debacie publicznej mówi się o mechanizmie praworządności, podczas gdy jest to mechanizm nie dość, że bardzo upolityczniony, to jeszcze omijający Traktaty - stwierdził polski premier. Jak dodał "mechanizm, który ma, rzekomo, gwarantować przestrzeganie praworządności" w rzeczywistości - w jego opinii - "jest naruszeniem tejże praworządności".