Był wielki sukces ogłoszenia Funduszu Wsparcia Kultury, który miał zrekompensować straty samorządowych instytucji, organizacji pozarządowych oraz przedsiębiorców prowadzących działalność kulturalną w dziedzinie teatru, muzyki i tańca. Rekompensata miała dotyczyć utraconych z powodu epidemii przychodów w okresie od 12 marca do 31 grudnia. Na ten cel przeznaczono 400 mln zł.
W piątek 13 listopada ogłoszono w sieci listę beneficjantów. Do niedzieli 15 listopada trwała w mediach społecznościowych burza wywołana wysokimi kwotami dla gwiazd pop, m. in. Golec Orkiestry czy Bayer Fulla. Nie pomagały tłumaczenia wicepremiera Piotra Glińskiego, ministra kultury, że to pieniądze przeznaczone dla firm oraz dla całych środowisk skupionych wokół gwiazd. 15 listopada Piotr Gliński ogłosił wstrzymanie ustalonych wypłat i poddanie listy dotacji weryfikacji.
Do 3 grudnia resort kultury nie ogłosił zasad weryfikacji, ani kryteriów nowego podziału, dlatego środowisko kultury huczy od plotek. Pewne jest to, że beneficjenci w ostatnich dniach byli informowani telefonicznie o konieczności zaakceptowania umów i podpisania ich w trybie 48 godzin.
Pośpiech nie był zły, ponieważ wszyscy czekają na pieniądze. Komentarze do wciąż niepotwierdzonych informacji, wywołują przecieki o tym, że niektórzy mają delikatne cięcia w dotacji, inni zaś - sięgające kilkuset tysięcy zł albo trzeciej części dotacji.
Udało nam się ustalić, że o cięciach decydowano w Ministerstwie Kultury, dokąd trafiły zweryfikowane listy z Instytutu Teatralnego oraz Instytutu Muzyki i Tańca.