Polska i Węgry uzgodniły ze stojącymi na czele Unii Niemcami sposób, w jaki ma być powiązana wypłata funduszy Brukseli z praworządnością. Teraz muszą się na to zgodzić pozostałe kraje UE.
- Ja nie nazwałbym tego kompromisem. Jeżeli to jest taki poziom, że rozporządzenie zostaje tak jak było przedstawione, w niejasnym tekście, w sposób niezgodny z traktatami narzucane państwom członkowskim. Mają temu towarzyszyć tylko jakieś dodatkowe, poza tekstem, deklaracje to ja nie nazwałbym tego kompromisem. To raczej wizerunkowy kwiatek do kożucha żeby Polska i Węgry miały co przedstawić wewnętrznie, że powalczyły i coś tam dostały - ocenił w rozmowie z Radiem Plus Krzysztof Bosak.