Robert Biedroń oprócz standardowego elektoratu lewicowego, który już prawie cały się odmeldowuje, ma jeszcze 2 potencjalne elektoraty, w obrębie których funkcjonuje. To jest elektorat KO centrowo- liberalny i elektorat który nazywam soft PiS, który głosuje za PiS-em i Andrzejem Dudą, ale jak zobaczy alternatywę, to może przejść do nas. To jest elektorat o który walczymy i zabiegamy, żeby wejść do II tury, to jest dziś najistotniejsza sprawa.
Myśli pan, że poparcie dla Roberta Biedronia będzie większe niż dla Lewicy, bo poparcie dla Lewicy jest na poziomie 14%, a dla Roberta Biedronia na razie jest 8%-10%.
Przypominam sobie jak ruszyliśmy z kampanią w Słupsku, wtedy były sondaże, które dawały nawet 4%-5%, więc widać, że praca i sukcesywna robota przynosi efekt. Uważam, że 15%-17% to jest poparcie, które może premiować wejście do II tury. Dzisiaj zabiegamy o to by wejść do II tury, czy to będzie 15%, czy 20%, to jest dla mnie rzecz wtórna. Postawiłem cel całej lewicowej drużynie, taki, żeby walczyć o II turę i jest to realizowane. Zdaję sobie sprawę, że kampania ma to do siebie, że temperatura dochodzi bardzo wysokich wartości.
Jeszcze nie jest wysoka?
Nie, robiłem wiele kampanii i wiem, że przychodzi taki moment. W Łodzi w wyborach samorządowych, kiedy wspierałem panią prezydent Zdanowską, przyjechał w odwiedziny pan premier Sasin i powiedział, że jak wybierzecie panią prezydent to ona i tak nie będzie prezydentem. Wtedy pani prezydent miała 55% poparcia, skończyło się na 72%. Uważam, że jesteśmy teraz na etapie konsolidacji wyborców, spotkań, rozmów, pokazywania jaka będzie ta prezydentura i przyjdzie taki moment, który będziemy musieli wykorzystać.
Myśli pan, że to będzie jeszcze przed Wielkanocą?