Krąży anegdota, że wsparcie Tadeusza Ferenca jest panu potrzebne, bo zgubiłby się pan na ulicach Rzeszowa. Ile w tym prawdy?
Decyzje prezydenta Ferenca w przeszłości byłby wielokrotnie wyśmiewane, a na końcu zawsze się okazywało, że ma rację. Kiedy Rzeszów zaczął we wszystkich rankingach wyprzedzać największe polskie metropolie to ci malkontenci palili się ze wstydu. Wielu też krytykuje tę decyzję prezydenta Ferenca, ponieważ są zwyczajnie zazdrośni. I wiedzą, że prezydent zrobił to dlatego, że udało mi się zrobić w dwa lata więcej dla miasta niż radnemu Konradowi Fijołkowi przez prawie 20 lat siedzenia w ratuszu.