Do Sejmu wpłynął wniosek o przesunięcie informacji rządu w sprawie kopalni Turów na kolejne posiedzenie izby. Jak wyjaśnił rzecznik rządu Piotr Müller, ma to zapewnić, że pozycja Polski przed negocjacjami z Czechami nie zostanie obniżona.
- Po zasięgnięciu opinii Konwentu Seniorów podjęłam decyzję o skreśleniu z porządku dziennego informacji rządu na temat kopalni Turów - poinformowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Przeciw usunięciu z porządku obrad informacji rządu opowiedzieli się politycy opozycji. Wnioskowali o przywrócenie tego punktu obrad. "PiS usunął z porządku obrad informację rządu nt. Turowa. Jak widać, rząd nie ma dla nas żadnych nowych wiadomości poza czeskim wnioskiem o nałożenie na nas wielomilionowej kary oraz dołączeniem KE do pozwu. Porozumienia jak nie było, tak nie ma. Dyskusji w Sejmie też. Boją się" - skomentowała posłanka Małgorzata Tracz.
Głos w sprawie sytuacji wokół Turowa zabrał w Sejmie Marek Suski. - Są to kłamstwa, że rząd nic nie robi. W tej sprawie odbyły się dwa posiedzenia komisji energii, klimatu i aktywów państwowych. Ci, którzy tam uczestniczyli, usłyszeli jaka jest sytuacja, że ta woda, która spływa do żwirowni, jaką sobie Czesi wykopali, jest główną przyczyną braku wody w ujęciach wody w Czechach, a nie Turów. Jest ekran w Turowie, który zabezpiecza, żeby woda nie spływała do elektrowni. To są fakty niezbite, gdybyście państwo się tym zainteresowali, to byście wiedzieli, że Czesi trochę naciągają sytuację - powiedział.
- Skandalem jest to, że taka mentalność zdrajców, która dominuje na opozycji, powoduje, że stajecie po stronie innego państwa w sporze z Polską. Hańba - dodał.