Bosak: Okazuje się, że PiS zna numery naszych telefonów

Jeżeli PiS był zainteresowany współpracą z Konfederacją, to dobry moment był na to tuż po wyborach, przed sformułowaniem nowego rządu. Tak to się robi w demokracji - powiedział w Radiu ZET kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak.

Publikacja: 29.04.2020 14:03

Bosak: Okazuje się, że PiS zna numery naszych telefonów

Foto: tv.rp.pl

amk

Krzysztof Bosak stwierdził, że po odejściu z rządu Jarosława Gowina i niepewności, jak w kwestii wyborów prezydenckich będą głosować posłowie Porozumienia, rozdzwoniły się telefony polityków Konfederacji.

- Okazało się, że politycy, którzy pomijają nas, ignorują, wypowiadają się pogardliwie, jednak znają nasze numery telefonów - stwierdził Bosak, do którego także dzwonili posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz partii  Zjednoczonej Prawicy.

Kandydat na prezydenta zarzeka się, że Konfederacja do żadnych zakulisowych negocjacji nie przystąpi. - My nie jesteśmy na sprzedaż - twierdzi.

- Jeżeli PiS był zainteresowany współpracą z Konfederacją, to dobry moment był na to tuż po wyborach, przed sformułowaniem nowego rządu. Tak to się robi w demokracji - stwierdził. Zarzucił politykom partii rządzącej, że w obawie przed niewystarczającą liczbą głosów szukają poparcia w partiach opozycyjnych, próbując przeciągnąć obietnicami ich posłów, więc rolą opozycji jest zewrzeć szeregi.

Polityk jest też zdania, że co prawda wybory korespondencyjne są bezpieczne, ale obecna administracja zupełnie nie jest do nich przygotowana. Nie ma jednak zamiaru ich bojkotować.

Polityka
Wielkanoc to polityczna pauza. Ale przy stole kampania wyborcza toczy się dalej
Polityka
Zaginione dzieła sztuki z Polski. Trop urywa się w Niemczech
Polityka
Ministerstwo Cyfryzacji zmieni nazwę jednej z usług? Powodem wulgarny akronim
Polityka
Sondaż: Którzy kandydaci najbardziej skorzystali na debatach prezydenckich?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Awantura o zdjęcie na profilu Marcina Warchoła. Ostro odpowiedział wójt gminy Nadarzyn