– Nie można oczekiwać, że w dwa dni (niedziela i poniedziałek) znajdą się rozwiązania wszelkich konfliktów – oświadczyła przed szczytem G7 kanclerz Angela Merkel.
W malowniczym zamku w Bawarii niedaleko Garmisch-Partenkirchen rozpoczęło się w niedzielę spotkanie przywódców siódemki czołowych państw świata zachodniego. Po raz drugi z rzędu nie zaproszono Władimira Putina, co oczywiście jest skutkiem jego polityki wobec Ukrainy.
Jest to jednak tylko jeden z ważnych tematów, jakie przedyskutują: Barack Obama, premier Japonii Shinzo Abe, premier Wielkiej Brytanii David Cameron, prezydent Francji François Hollande, premier Kanady Stephen Harper, premier Włoch Matteo Renzi, którzy są gośćmi kanclerz Angeli Merkel. W czasie dwudniowego spotkania przedyskutowanych zostanie wiele innych spraw, począwszy od problemów Grecji, poprzez niepohamowaną ekspansję terytorialną Państwa Islamskiego, skończywszy na sprawach światowego klimatu czy epidemii eboli.
Presja na Moskwę
Jak zapowiedziała kanclerz Merkel, w sprawie Ukrainy spodziewać się należy na szczycie w Bawarii podsumowania oceny sytuacji. Tymczasem BBC twierdzi, że Niemcy, Wielka Brytania oraz USA pragną osiągnąć porozumienie dotyczące rekompensat finansowych dla państw UE, które mogłyby ulec pokusie wyjścia z reżimu sankcji wobec Rosji.
– Nie jest to zły pomysł, bo celem nadrzędnym jest zachowanie wspólnego frontu wobec Rosji – mówi „Rz" Paweł Zalewski, europoseł. Jego zdaniem musiałaby zostać jednak opracowane czytelne kryteria takich rekompensat, z których powinny zostać wyłączone kontrakty wojskowe z Rosją czy straty wynikłe z tytułu inwestycji w dziedzinie energetycznej, która jest w Rosji dziedziną wysoce skorumpowaną. Sprawa ta musiałaby zostać szczegółowo przedyskutowana na najbliższym szczycie UE. Tam też nastąpi ocena sankcji unijnych.
– Jeżeli ktoś zamierza podjąć debatę na temat systemu sankcji, to przedmiotem dyskusji może być jedynie ich zaostrzenie – wyjaśnił Donald Tusk, przewodniczący UE. Jest przekonany, że szczyt w Bawarii potwierdzi jedność Zachodu w kwestii sankcji.
W Elmau poruszono temat pomocy dla Ukrainy, czyli swego rodzaju planu Marshalla. Problemem są jednak nikłe postępy reform na Ukrainie, co ogranicza możliwości absorbcji pomocy. Wiele zależy także od dalszych działań Władimira Putina i rozwoju sytuacji w Donbasie.