Około 10 tys. zł brutto – tyle ma wynieść miesięczne uposażenie członków państwowej komisji ds. pedofilii. Ustawę w jej sprawie Sejm przyjął w 2019 roku, po pierwszym filmie braci Sekielskich o nadużyciach seksualnych w Kościele. Członków powołano dopiero rok później, po kolejnym filmie Sekielskich. Obecnie urząd komisji jest w trakcie realizacji, a nieoczekiwanie pojawiła się furtka, umożliwiająca jej członkom na dodatkowe zarobki. Dała ją ustawa z 7 października 2020 roku o zmianie niektórych ustaw w celu przeciwdziałania społeczno-gospodarczym skutkom Covid-19.
Dotąd członków komisji, podobnie jak wszystkie osoby na kierowniczych stanowiskach państwowych, obowiązywała zasada, że jeśli pełnią też inną funkcję, mogą otrzymywać tylko jedno, wybrane przez siebie wynagrodzenie. Na mocy ustawy z 7 października ten przepis przestał obowiązywać członków komisji ds. pedofilii. Projekt skierował do Sejmu rząd, większość przepisów dotyczyło gospodarki, a przepis dotyczący komisji dodano podczas prac.
Gdzie konkretnie mogliby dorobić? Możliwości są ograniczone. Ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne zabrania kluczowym urzędnikom pełnienia wielu funkcji, m.in. zasiadania we władzach spółek prawa handlowego czy prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek. Jednak od zakazów jest też sporo wyjątków. Z kolei ustawa o komisji ds. pedofilii zakazuje dodatkowej pracy jej członkom, ale tylko wtedy, gdy byłoby to „sprzeczne z obowiązkami członka komisji".
O intencję przepisu spytaliśmy posła PiS Henryka Kowalczyka, który prowadził ustawę w Sejmie. – Chodzi o dorabianie na uczelni – powiedział. Problem w tym, że członkowie komisji mogli już to robić na gruncie dotychczasowych przepisów. Praca na uczelni jest jedyną dodatkową płatną pracą, na którą literalnie pozwalają przepisy o wynagradzaniu osób zajmujące kierownicze stanowiska państwowe.
– Ten artykuł został na pewno napisany pod konkretną osobę – mówi posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. – Przecież już raz to przerabialiśmy – dodaje.