Kiedy trzy dekady temu zdrzemnęliśmy się z myślą o końcu historii, świat eksplodował zmianą. Państwa demokracji liberalnych nie zdawały sobie sprawy z tego, że stają naprzeciw wyzwaniom nieznanym, przekraczającym dotychczasowe perspektywy i oddziaływania. Globalizacja doprowadziła do powstania światowych potęg biznesowych, z którymi żaden demokratyczny kraj w pojedynkę sobie nie radzi. Cyfryzacja dostarczyła wszędzie i natychmiast informację, a na jej plecach manipulację, fake newsy i zwykłe kłamstwa. A demokracje nie wyposażyły swoich obywateli w narzędzia rozróżniania między nimi.
Media społecznościowe stały się wehikułem budowy popularności ludzi i idei nieakceptowanych wcześniej w debacie publicznej, radykalnych, szkodliwych, siewców chaosu lub agentów obcych wpływów. Demokracje, nie reagując, pozwoliły na podminowanie fundamentów, na których zbudowany był dotychczasowy porządek: wartości, prawa, zasad, autorytetów, nauki. Algorytmy spakowały ludzi do baniek i nakręciły radykalizację, plemienną walkę i polaryzację. Demokratyczne rządy przyglądały się temu, nie dostrzegając niebezpieczeństwa.
W wyniku rozpadu bipolarnego świata powstały strategie geopolityczne otwarcie wrogie w stosunku do modelu demokracji liberalnych i prowadzące wojny hybrydowe przeciwko nim. Demokracje to zauważyły i powiedziały głośne… „ojejku”. Na każdy z tych procesów wpływają dodatkowo wyzwania związane z antropogeniczną zmianą klimatu i głęboką transformacją energetyczną. Wszystkie te trendy się przenikają, wzajemnie wzmacniają i interferują, potęgując wrażenie chaosu i niepewności u ludzi. A przed nami sztuczna inteligencja, która spowoduje multiplikację dotychczasowych problemów.
Jak roztrwoniliśmy zaufanie do demokracji
W świecie turbulentnej zmiany demokracje zaspały. Intelektualne lenistwo i strategiczna ślepota demokratycznych polityków kilku ostatnich dekad pozwoliły na wyhodowanie wynaturzeń demokracji o różnorodnych formach i źródłach. Zawiedliśmy, nie diagnozując na bieżąco pojawiających się problemów ludzi, nie pracując nad ich rozwiązywaniem, praktykując niedasizm. Zawiedliśmy, wpadając w pułapki zasadzane na nas przez populistów, przez radykałów, przez zorganizowane działania obcych wpływów. Roztrwoniliśmy zaufanie do demokracji galopem, musimy je teraz odzyskiwać na piechotę. Nie mamy wyboru. Albo zresetujemy ten system, albo to my zostaniemy zresetowani.
Czytaj więcej
W walce z dezinformacją przecenia się rolę mediów społecznościowych, a nie przykłada dość wagi do wszystkich innych części ekosystemu informacyjnego, czyli mediów tradycyjnych, osób kształtujących opinie, influencerów, ekspertów - mówi Jakub Kalenský, ekspert od dezinformacji rosyjskiej.