Węgry i Niemcy otwarte na rosyjski gaz. Nord Stream może wrócić

W Brukseli rozpoczęły się nieformalne przymiarki w sprawie włączenia do ewentualnego porozumienia pokojowego z Moskwą punktu o wznowieniu przez UE importu rosyjskiego gazu przez rurociąg pod Bałtykiem – alarmuje „Financial Times”.

Publikacja: 30.01.2025 17:12

Węgry i Niemcy otwarte na rosyjski gaz. Nord Stream może wrócić

Foto: Stefan Sauer/PAP/DPA

Zdaniem brytyjskiego dziennika otwarci na taką możliwość mieliby być niemieccy dyplomaci, podobnie jak ich węgierscy koledzy. Podobna perspektywa wywołała natomiast oburzenie ze strony przedstawicieli niewymienionych z nazwy krajów Europy Środkowej. 

– Mam nadzieję, że europejscy przywódcy wyciągną lekcję z rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i podejmą decyzję, aby nigdy nie przywrócić importu gazu przez ten rurociąg – powiedział kilka dni temu BBC w Davos prezydent Andrzej Duda. 

W niedawnym artykule periodyk naukowy „Nature” ostrzegał, że ok. 14 proc. wód Bałtyku jest zanieczyszczonych przez metan wydobywający się z Nord Stream 1 i 2.

We wrześniu 2022 r. obie nitki Nord Stream 1 oraz jedna z dwóch nitek Nord Stream 2 zostały wysadzona w powietrze. Podejrzewa się o to służby ukraińskie. W środę władze Danii zgodziły się na odbudowę kosztem przeszło 600 mln USD zniszczonej infrastruktury. Oficjalnym powodem jest negatywny wpływ na środowisko zniszczonego rurociągu. W niedawnym artykule periodyk naukowy „Nature” ostrzegał, że ok. 14 proc. wód Bałtyku jest zanieczyszczonych przez metan wydobywający się z Nord Stream 1 i 2. 

Amerykański LNG jest trzy–cztery razy droższy z dostawą do Europy niż w samych Stanach

O perspektywie wznowienia importu gazu przez oba rurociągu wypowiadał się  na początku stycznia znany niemiecki publicysta gospodarczy Wolfgang Münchau. – Część Niemców będzie naciskać na rząd, aby odbudować te gazociągi. Zapewne jednak do tego nie dojdzie. Władze pozostaną ostrożne: zbyt wielu niemieckich polityków straciło swoją reputację z powodu kontaktów z Rosją. Jednak całkiem możliwe jest zwielokrotnienie importu rosyjskiego gazu skroplonego. Niemcy są podobni do narkomana. Wpadli w zależność od eksportu wyrobów przemysłowych i zrobią wszystko, aby był on konkurencyjny. Będą karmić tego potwora tak długo, jak się da – powiedział.

Czytaj więcej

Chora gospodarka nad Renem. Czy Niemcy wrócą do interesów z Rosją?

Niemcy balansują na skraju recesji: zdaniem MFW w tym roku kraj ma się rozwijać w tempie ledwie 0,8 proc. (wobec 3,5 proc. dla Polski). Jednym z powodów są wysokie ceny energii spowodowane nie tylko odcięciem importu rosyjskiego gazu, ale także dokończeniem wygaszania elektrowni jądrowych pod naciskiem – wchodzących w skład koalicji rządu Olafa Scholza – Zielonych.

Surowiec z Rosji został po części zrekompensowany importem amerykańskiego gazu skroplonego (LNG). Jest on jednak w dostawie do Europy trzy–cztery razy droższy niż w samych Stanach. To powoduje, że niemiecki przemysł jest na rynkach międzynarodowych niekonkurencyjny. Po części z powodu bojkotu przez Europę rosyjskiego gazu USA stały się największym eksporterem LNG na świecie.

Donald Trump już w 2019 r. domagał się od Angeli Merkel zamknięcie Nord Stream

Istotna jest także krajowa dynamika polityczna. Alice Weidel, kandydatka na kanclerza Alternatywy dla Niemiec, powiedziała w tym tygodniu: „przywrócimy Nord Stream. Możecie być tego pewni”. Agregator sondaży portalu Politico podaje, że AfD cieszy się już poparciem 21 proc. głosujących, najwięcej ze wszystkich partii poza CDU (30 proc.). 

Inaczej niż Ameryka, Unia nigdy nie wprowadziła zakazu importu rosyjskiego gazu, choć wielkość zakupów z Moskwy spadła drastycznie. Mimo wszystko w ub.r. kraje UE nabyły łącznie 17 mln ton rosyjskiego surowca, przede wszystkim skroplonego. Najwięcej kupiła go Francja, Belgia i Hiszpania. 

Nawet jeśli Amerykanie mają wielki interes biznesowy w tym, aby Europa nie kupowała surowca z Rosji, jest to przede wszystkim sprawa strategiczna. W grudniu 2019 r. na szczycie NATO w Brukseli Donald Trump w ostrych słowach zaatakował Angelę Merkel z powodu projektu Nord Stream. Wskazywał, że dzięki niemu Putin ma środki na zbrojenia, a jednocześnie to Stany muszą chronić Berlin przed atakiem ze strony Moskwy. 

Teraz wydaje się, że celem Trumpa jest zepchnięcie Putina do defensywy poprzez zaostrzenie sankcji oraz obniżenie światowych cen ropy i gazu. Zdaniem prezydenta USA to powinno skłonić Kreml do ustępstw, w szczególności gdy idzie o gwarancje bezpieczeństwa Zachodu dla Ukrainy. Potrzeba będzie jednak zapewne długich miesięcy, aby ta strategia przyniosła owoce, jeśli w ogóle dojdzie w tym roku do porozumienia pokojowego z Rosją. 

Zdaniem brytyjskiego dziennika otwarci na taką możliwość mieliby być niemieccy dyplomaci, podobnie jak ich węgierscy koledzy. Podobna perspektywa wywołała natomiast oburzenie ze strony przedstawicieli niewymienionych z nazwy krajów Europy Środkowej. 

– Mam nadzieję, że europejscy przywódcy wyciągną lekcję z rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i podejmą decyzję, aby nigdy nie przywrócić importu gazu przez ten rurociąg – powiedział kilka dni temu BBC w Davos prezydent Andrzej Duda. 

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Trump zawiesza pomoc dla Ukrainy. „Nie możemy wypłacić wynagrodzeń”
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Polityka
Rosja chce za wszelką cenę pozostać w Syrii. Czy Putin poświęci Baszara Asada?
Polityka
"Zaburzenia fizyczne i psychiczne". Trump uderza w administrację Bidena i wskazuje winnych katastrofy
Polityka
Marine Le Pen chce, by Francja była agresywniejsza wobec Algierii. Jak Donald Trump
Polityka
Niemiecki parlament poparł stałe kontrole na granicach. Orbán „wita w klubie”
Materiał Promocyjny
Wystartowały tegoroczne ferie zimowe