Z partii zasiadających w Sejmie swojego kandydata na prezydenta w nadchodzących wyborach oficjalnie wskazała jak dotąd jedynie Konfederacja – jest to Sławomir Mentzen, lider Nowej Nadziei. Jeśli chodzi o KO, najbardziej prawdopodobnym kandydatem tej partii w wyborach prezydenckich jest Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który w 2020 roku przegrał w II turze z urzędującym prezydentem, Andrzejem Dudą. Co jeśli prezydent Warszawy tym razem wygra wybory prezydenckie, kto zajmie jego miejsce w stołecznym ratuszu?
Kto zajmie miejsce Rafała Trzaskowskiego w Warszawie, jeśli polityk zostanie prezydentem Polski?
Choć jeszcze tego oficjalnie nie potwierdzono, w Platformie Obywatelskiej miała już zapaść decyzja o tym, że to właśnie Trzaskowski będzie startował w wyborach prezydenckich. Jeśli zostanie on głową państwa, w przyszłym roku warszawiaków czekają kolejne wybory. Latem 2025 roku mieszkańcy stolicy będą w wyborach uzupełniających musieli wskazać, kto przez następne lata zostanie włodarzem miasta.
Czytaj więcej
"Kto Pani/Pana zdaniem byłby najlepszym kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Jak informuje RMF FM, o start w uzupełniających wyborach na prezydenta Warszawy – gdyby Trzaskowski został prezydentem – walczyć zamierza czwórka polityków Koalicji Obywatelskiej. Są to: wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Aleksandra Gajewska, minister edukacji Barbara Nowacka, będąca szefową gabinetu prezydenta Warszawy Wioletta Paprocka-Ślusarska oraz Marcin Kierwiński, który w przeszłości był zarówno radnym w stolicy, jak i wicemarszałkiem województwa mazowieckiego.
Kto ma największe szanse zastąpić Rafała Trzaskowskiego w Warszawie?
RMF FM podaje, że największe szanse na udział w ewentualnych wyborach uzupełniających w Warszawie ma między innymi Wioletta Paprocka-Ślusarska, która prawdopodobnie pokieruje najbliższą kampanią Rafała Trzaskowskiego. Liczyć – bardziej niż inni kandydaci – ma się także Marcin Kierwiński. Polityk jest obecnie pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi – jego misja skończy się więc prawdopodobnie w ciągu kilku miesięcy bądź nawet tygodni.