Czarzasty: Może jestem Chuckiem Norrisem, Batmanem i Robocopem

Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty nie uważa, by nagranie zaprezentowane przez policję ukazywało, że przed Sejmem popchnął policjanta. - Mnie i ludziom, którzy to oglądają, łącznie z prezydium Sejmu, wydawało się, że jednak nie popchnąłem - stwierdził w Radiu Zet. - Popchnąć kogoś, kto jest w nakolannikach, w pełnej zbroi, człowieka, który ma ok. 100 kilo i wysportowanego, jedną ręką to tak się chyba nie da - przekonywał.

Aktualizacja: 20.11.2020 13:20 Publikacja: 20.11.2020 08:25

Czarzasty: Może jestem Chuckiem Norrisem, Batmanem i Robocopem

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

zew

W środę przed Sejmem miał się odbyć protest Strajku Kobiet w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Teren zabezpieczyli policjanci i żołnierze Żandarmerii Wojskowej, ustawiono barierki. Ul. Wiejska była wyłączona z ruchu, dojścia do Sejmu odcięły kordony policji. Demonstranci zebrali się wieczorem na Placu Powstańców Warszawy.

Przed parlamentem doszło do incydentu z udziałem policji i wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego. Lewica zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, jak wzburzony polityk rozmawia z policjantami. - Gdzie jest ten człowiek, który mnie pobił? - pyta na nagraniu polityk.

Dowiedz się więcej:
Czarzasty: Pobił mnie policjant. Terlecki: Mamy monitoring
Czarzasty nie złoży skargi na policjantów. "Nie wiedzą co czynią"

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział w Sejmie, że policja zatrzymała i pobiła Czarzastego, wnioskował o przerwę, a do marszałek Elżbiety Witek o zareagowanie na incydent. Na późniejszej konferencji Gawkowski mówił, że Czarzasty został "zaatakowany przez policję, został potrącony, został zatrzymany".

Włodzimierz Czarzasty oświadczył, że nie zgłosi zażalenia na policję. - Nie złożę skargi - powiedział. Tłumacząc powody takiej decyzji dodał: - Spotkałem się oko w oko z chłopakami, policjantami, którzy tak naprawdę nie za bardzo wiedzieli, po co tam stoją.

Po incydencie przed Sejmem w internecie pojawiły się żarty, których bohaterem jest Czarzasty. - W zasadzie nie wiem, czy pani rozmawia z Włodzimierzem Czarzastym, czy z mieszanką Chucka Norrisa, Batmana, Robocopa oraz wielu innych postaci niesłychanie silnych - powiedział wicemarszałek w Radiu Zet dodając, że widział memy w sieci.

Czytaj także:
Czarzasty wyrzucił Brauna z posiedzenia Sejmu. Poseł Konfederacji nie założył maseczki

- Memy biorą się stąd, że ludziom trudno jest wyobrazić (sobie), że człowiek z ciężką wadą serca, 60-letni, otoczony pięcioma albo sześcioma panami w wieku lat 20-30, świetnie wysportowanymi, nagle się obrócił i powiew wiatru spowodował, że jednego z panów - zresztą jak to się stało i faktycznie mu się coś stało, to oczywiście jest mi przykro - zabolało i zbił udo o hak samochodu, który jest na poziomie tam 20 cm - powiedział Czarzasty.

Policja zamieściła w internecie nagranie ukazujące moment zdarzenia, którym brał udział wicemarszałek. Policja podała, że odepchnięty przez Czarzastego funkcjonariusz doznał poważnego urazu nogi, wymagał pomocy lekarskiej i założenia gipsu.

Polityk stwierdził, że na zapisie monitoringu nie widać, by popychał policjanta.

- Mnie i ludziom, którzy to oglądają, łącznie z prezydium Sejmu, wydawało się, że jednak nie popchnąłem - stwierdził.

- Popchnąć kogoś, kto jest w nakolannikach, w pełnej zbroi, to tak się chyba nie da, człowieka, który ma ok. 100 kilo i wysportowanego jedną ręką - przekonywał. Zwrócił uwagę, że jest niższy i mniej wysportowany od funkcjonariuszy.

- Więc jeżeli można jedną ręką czy jednym palcem popchnąć kogoś tak, że (on) się nadziewa udem na hak samochodu, to może faktycznie dobrze, że ja jestem Chuckiem Norrisem, Batmanem i Robocopem pomieszanym - komentował Włodzimierz Czarzasty.

Według jego relacji, policjanci zablokowali przejście i nie chcieli go przepuścić mimo, że powiedział, iż jest wicemarszałkiem Sejmu. Czarzasty przyznał, że nie miał przy sobie poselskiej legitymacji, ale jego tożsamość potwierdzała policjantom posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska.

Zdaniem wicemarszałka, zachowanie funkcjonariuszy wobec posłów na protestach Strajku Kobiet z 18 listopada świadczy, że policja dostała instrukcje, by traktować parlamentarzystów w sposób bardziej restrykcyjny.

- Po to, żeby zastraszać, żeby były pytania "czy pan pobił policjanta?", żeby posłowie Lewicy zastanawiali się, czy chodzić na protesty i czy dawać opiekę ludziom, którzy protestują - stwierdził szef SLD.

- Moim zdaniem jest to zorganizowana akcja, która powinna ludziom mówić tak: uważajcie, będziemy was naciskać, przestańcie podskakiwać, my tu rządzimy; pamiętajcie o tym, że jak nosicie błyskawice SS na twarzy, to będziecie wcześniej czy później siedzieć, bo macie krew na rękach - dodał zaznaczając, że takie słowa padły z ust wicepremiera ds. bezpieczeństwa, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Dowiedz się więcej:
Kaczyński do opozycji w Sejmie: Macie krew na rękach, dopuściliście się zbrodni

Włodzimierz Czarzasty oświadczył też, że nie czuje się zastraszony.

Polityka
Kampania prezydencka będzie krótsza po śmierci papieża Franciszka
Polityka
Wielkanoc to polityczna pauza. Ale przy stole kampania wyborcza toczy się dalej
Polityka
Zaginione dzieła sztuki z Polski. Trop urywa się w Niemczech
Polityka
Ministerstwo Cyfryzacji zmieni nazwę jednej z usług? Powodem wulgarny akronim
Polityka
Sondaż: Którzy kandydaci najbardziej skorzystali na debatach prezydenckich?