Siemoniaka pytano też czy SOP po wydarzeniu w USA, a także po zamachu na Roberta Ficę i ataku na premier Danii, Mette Frederiksen, służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo są w stanie podwyższonej gotowości i czy planuje się przeznaczyć na nie np. większe środki.
- O takich rzeczach się publicznie nie mówi. Wszystkie właściwie działania służb ochronnych są objęte tajemnicą, zawsze będą łakomym kąskiem dla przeciwników. Na pewno zagrożenia, na pewno szczególna sytuacja Rzeszowa, to że przez Rzeszów przejeżdża cały świat jadąc na Ukrainie, wymaga największego alertu ze strony SOP. Takie działania cały czas są podejmowane - odparł.
Siemoniaka pytano też o pożar hali w gdańskim porcie. Pożar wybuchł w nocy przy ulicy Oliwskiej — informację na jego temat straż pożarna otrzymała w niedzielę po południu. Czy mógł to być akty dywersji?
Pożar hali w Gdańsku: ABW włączyła się w sprawę
- Od pewnego czasu nigdy nie wykluczamy takiego wątku — odparł Siemoniak. - Z rutyny włącza się ABW w różne działania. W to też się włączyła. Tak jak i w przypadku poprzednich sytuacji trwają postępowania, działania, staramy się te informacje chronić - dodał. - Akty dywersji były planowane i były próby przeprowadzenia ich na terytorium Polski. Każdy bardziej spektakularny pożar (w Polsce) jest przedmiotem analizy — jeśli tylko jest cień podejrzenia, że nie jest to przyczyna rutynowa, jeśli można tak powiedzieć, to włącza się ABW — tłumaczył.
- Ale też trzeba powiedzieć, że mamy upalne lato i pewna suma pożarów się zdarzała zawsze — dodał.
- W ostatnich dniach było kilka takich pożarów, które — w naszej ocenie — wymagają analizy służby specjalnej pod kątem tego, czy nie są powiązane z aktami dywersji — podsumował.