Zmiany na wystawie Muzeum II Wojny Światowej. "Hańba", "Niech decydują historycy"

- Przestrzegam przed robieniem kolejnego frontu wojny polsko-polskiej o historię. My już mamy dostatecznie dużo wojen polsko-polskich - mówił marszałek Sejmu Szymon Hołownia komentując spór dotyczący zmian na wystawie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Publikacja: 26.06.2024 10:16

Jaroslaw Sellin na wystawie poświęconej rotmistrzowi Pileckiemu w Muzeum II Wojny Światowej (zdjęcie

Jaroslaw Sellin na wystawie poświęconej rotmistrzowi Pileckiemu w Muzeum II Wojny Światowej (zdjęcie z 2018 roku)

Foto: PAP, Adam Warżawa

arb

Jak czytamy na stronie Muzeum II Wojny Światowej „spór o wystawę był jedną z wielkich, toczonych w ostatnich latach w Polsce publicznych debat o historii, sporem o rozumienie polskiego patriotyzmu, starciem dwóch wizji mówienia o przeszłości: refleksyjnej i apologetycznej”.

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku tłumaczy usunięcie z wystawy portretów o. Maksymiliana Kolbego i rotmistrza Pileckiego

„Miał też wyraźne podłoże polityczne, będąc konfliktem o to, jak powinny wyglądać relacje między władzą polityczną a sferą nauki i kultury, o to, czy politycy mają prawo naruszać autonomię twórców i badaczy” - przekonuje obecna dyrekcja Muzeum w Gdańsku. 

„Po jednej stronie sporu stanęło czterech twórców scenariusza wystawy głównej Muzeum: Paweł Machcewicz, Janusz Marszalec, Piotr M. Majewski i Rafał Wnuk, po drugiej Karol Nawrocki i rządzący ówcześnie politycy. Ci ostatni jako 'zakładników' użyli symbolicznych dla II wojny światowej postaci: Irenę Sendlerową, rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Kolbego i rodzinę Ulmów” - czytamy w oświadczeniu.

„W kwietniu 2024 r. kierownictwo nad Muzeum przejęli dwaj autorzy scenariusza – Rafał Wnuk i Janusz Marszalec (...) Obecnie powracamy do pierwotnej wersji scenariusza oraz wizji autorów sekcji 'System obozów koncentracyjnych' i 'Droga do Auschwitz' części wystawy zatytułowanej 'Groza wojny'” - wyjaśnia Muzeum.

Następnie pojawia się fragment dotyczący najbardziej kontrowersyjnej decyzji. „Wprowadzenie gabloty poświęconej wyłącznie duchownym rzymskokatolickim oraz zawieszenie w centralnych punktach tej przestrzeni portretów o. Kolbego i rtm. Pileckiego zaburzyło antropologiczny charakter narracji. Podobnie umieszczenie wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów w sekcji 'Droga do Auschwitz', opowiadającej o śmierci więźniów w obozach masowej zagłady, rozbiło kompozycję artystyczną i spójność narracyjną tej części ekspozycji” - czytamy.

„Dodajmy, że wszelkie zmiany wystawy narracyjnej nie dość, że z zasady powinny przebiegać w porozumieniu z autorami, to powinny mieć charakter przemyślany, merytorycznie i scenograficznie konsekwentny. Nawet ważny i potencjalnie atrakcyjny temat czy artefakt umieszczony w przypadkowym miejscu nie służy opowieści lecz wprowadza chaos” - przekonuje obecna dyrekcja Muzeum. 

„Naszym celem jest, aby 'polityka historyczna' pozwalała obywatelom troszczyć się o wspólnotę. Aby była niewykluczająca i zgodna z ustaleniami badaczy, nawet jeśli miałaby wyglądać ona trochę inaczej, niż sobie to wyobrażał minister czy prezes partii. Nie trzeba cenzurować wystaw i walczyć z artystami, by budować narodową wspólnotę i pielęgnować pamięć” - przekonuje Muzeum.

Zmiany na wystawie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku: Oburzenie polityków PiS

Decyzja dyrekcji Muzeum wywołała oburzenie polityków PiS. "Zamiast podkreślać wkład Polaków i ich bohaterskie czyny podczas II wojny światowej w wymiarze europejskim w polityce historycznej, to wyrzuca się ich na śmietnik historii" - napisał na serwisie X były rzecznik rządu, obecnie europoseł, Piotr Müller.

„Obrzydliwe oświadczenie Muzeum II Wojny Światowej” - pisze z kolei były minister transportu w rządzie PiS, Jerzy Polaczek.

Były minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek, nazwał całą sytuację „skandalem antypolskim”.

Zmiany na wystawie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku: Są komentarze Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni

W sprawie głos zabrał wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. "Wystawa główna Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku musi być przykładem tego co nas łączy, nie dzieli. Usuwanie z niej tych, którzy dawali świadectwo patriotyzmu i niezłomnej walki o dobro Ojczyzny jest niedopuszczalne. Fragmenty ekspozycji dotyczące rotmistrza Witolda Pileckiego, ojca Maksymiliana Kolbego oraz rodziny Ulmów powinny zostać natychmiast przywrócone" - napisał.

W nieco innym tonie wypowiedział się na konferencji prasowej drugi lider Trzeciej Drogi, marszałek Szymon Hołownia. — Przestrzegam przed robieniem kolejnego frontu wojny polsko-polskiej o historię. My już mamy dostatecznie dużo wojen polsko-polskich — stwierdził.

- Chciałbym aby wokół tego muzeum zapanował spokój i aby to historycy, a nie politycy decydowali o tym, co na wystawie ma się znaleźć - dodał. 

- Ja mam wielki szacunek, bezgraniczny, dla poświęcenia rodziny Ulmów, uważam Maksymiliana Kolbe za jednego z bohaterów narodowych, natomiast to historycy powinni decydować o tym, co ma znaleźć się na wystawie — przekonywał Hołownia.

- Jeszcze o to teraz mamy mieć wojnę w Polsce? Spróbujmy chociaż w tych sprawach, które dotyczą naszej bolesnej historii, zdecydować się na jakieś pojednanie, choćby operacyjne — apelował marszałek Sejmu. 

Kim byli Ulmowie, rotmistrz Witold Pilecki i o. Maksymilian Kolbe?

Witold Pilecki to rotmistrz kawalerii, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej, żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w KL Auschwitz. Autor raportów o Holocauście, tzw. Raportów Pileckiego. W Polsce Ludowej oskarżony i skazany przez władze komunistyczne na karę śmierci. Wyrok unieważniono w 1990 roku.

Czytaj więcej

Karol Nawrocki, prezes IPN: Słów ambasadora Izraela o Polakach ratujących Żydów nic nie usprawiedliwia

O. Maksymilan Kolbe to założyciel organizacji Rycerstwo Niepokalanej, miesięcznika „Rycerz Niepokalanej” i Radia Niepokalanów oraz najliczniejszego klasztoru na świecie w Niepokalanowie. W czasie II wojny światowej więziony w Auschwitz, gdzie dobrowolnie wybrał śmierć głodową w zamian za skazanego współwięźnia Franciszka Gajowniczka. O. Kolbe to pierwszy polski męczennik okresu II wojny światowej wyniesiony na ołtarze podczas beatyfikacji jako wyznawca w 1971, a następnie kanonizacji jako męczennik w 1982.

Z kolei rodzina Ulmów, czyli Józef i Wiktoria Ulmowie oraz siedmioro ich dzieci to polska rodzina katolicka z Markowej, która w czasie okupacji hitlerowskiej podczas II wojny światowej próbowała ratować polskie rodziny żydowskie, ukrywając je we własnym domu podczas Holokaustu. Wszystkich członków rodziny zamordowali Niemcy 24 marca 1944 roku w tzw. zbrodni w Markowej.

Jak czytamy na stronie Muzeum II Wojny Światowej „spór o wystawę był jedną z wielkich, toczonych w ostatnich latach w Polsce publicznych debat o historii, sporem o rozumienie polskiego patriotyzmu, starciem dwóch wizji mówienia o przeszłości: refleksyjnej i apologetycznej”.

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku tłumaczy usunięcie z wystawy portretów o. Maksymiliana Kolbego i rotmistrza Pileckiego

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Polityka
Nowe ogrodzenie willi Donalda Tuska w Warszawie. CIR nie ujawnia ceny
Polityka
Sondaż: Kto powinien być kandydatem KO na prezydenta?
Polityka
Jarosław Kaczyński apeluje o "uwolnienie więźniów politycznych", bo "zmienilo się wszystko"