22 maja brytyjski premier Rishi Sunak ogłosił przed swoim biurem na Downing Street, że zwołuje wybory krajowe na 4 lipca – to wcześniej, niż oczekiwano. Zapowiedział także, że Brytyjczycy będą mogli wybrać swoją przyszłość w głosowaniu, które – jak wynika z sondaży – konserwatyści po 14 latach u władzy przegrają z opozycyjną Partią Pracy.
Sunak poinformował także, że zwrócił się do króla Karola III o formalną zgodę na rozwiązanie parlamentu, a monarcha ją wyraził. – Teraz nadeszła chwila, aby Wielka Brytania wybrała swoją przyszłość i zdecydowała, czy chce wykorzystać postęp, jaki poczyniliśmy, czy też zaryzykować powrót do punktu wyjścia i brak pewności – mówił. – W ciągu najbliższych kilku tygodni będę walczył o każdy głos, zdobędę wasze zaufanie i udowodnię wam, że tylko rząd konserwatystów pod moim przewodnictwem nie zagrozi naszej ciężko wypracowanej stabilności gospodarczej – zaznaczał.