„Rzeczpospolita”: Pojawiły się doniesienia, że sprawca zamachu na Roberta Ficę związany był z organizacją „Słowaccy Poborowi”, z której tropy prowadzą do Rosji. Czy uważa pan, że istnieje prawdopodobieństwo, że za tym atakiem stoją Rosjanie?
Wydaje się mało prawdopodobne ze względu na sympatie pana premiera, który nie był jakimś przeciwnikiem Rosji, czy nie miał wojowniczej postawy względem Rosji. Ale Rosja szuka różnych metod rozgrywania państw europejskich. Takie wzburzenie przeciwko zwolennikom współpracy z Rosją może być na rękę Rosji. Ja bym nie wykluczył żadnego scenariusza w tym dzisiejszym chaotycznym i skomplikowanym jednak świecie. Ale wydaje się to mało prawdopodobne.