Dr Bartosz Rydliński pytany był między innymi o to, czy Polacy nie są już zmęczeni polityką. - Mam wrażenie, że Polsce wszyscy są zmęczeni polityką: wyborcy, komentatorzy, media, a nade wszystko – politycy - stwierdził. - Przechodząc się ulicami warszawskiej Pragi Północ dostrzegłem wyłącznie trzy komitety wyborcze, które rozplakatowały się w tym tygodniu. Mam wrażenie, że partie polityczne i poszczególni kandydaci mają chyba taką strategię, żeby pojawić się w ostatnim możliwym momencie. Ale to też jest tak, że kasy partyjne są już puste, bo pamietajmy, że wybory do PE kończą taki trójskok. Te najważniejsze wybory to były wybory 15 października – to od nich zaczynamy mierzenie pewnej zmiany politycznej w Polsce - dodał. - Sam fakt, że dopiero w poniedziałek prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł nowych ministrów świadczy o tym, że dopiero ci ministrowie z KO, którzy pożegnali się ze swoimi urzędami, mogą rozpocząć kampanię wyborczą. A zostało mniej niż miesiąc. Tych dni na kampanię będzie bardzo mało. Mam wrażenie, że politycy zachowują się w pewnym sensie racjonalnie, robiąc małą i krótką kampanię po tym, jak wszyscy jesteśmy tym już zmęczeni - podkreślił dr Rydliński.