Antony Blinken wylądował w środę w Szanghaju kilka godzin po uchwaleniu przez amerykański Kongres pomocy dla Tajwanu i ustawy zmuszającej chińskiego właściciela TikToka do sprzedaży aplikacji. Taka koincydencja nie sprzyja atmosferze wizyty, choć rozstrzygnięcia amerykańskiego parlamentu nie były w Chinach zaskoczeniem. Tak jak agenda spraw, z którymi przybył sekretarz stanu USA.
Jak pisze „New York Times”, chodzi głównie o współpracę Chin i Rosji w sytuacji wojny w Ukrainie, a także o eksport do USA subwencjowanych towarów oraz o agresywne poczynania chińskiej marynarki na Morzu Południowochińskim, zawłaszczanym przez Pekin.
Chiński eksport do Rosji zwiększył się niemal o połowę
Jeszcze przed wizytą Blinken przypomniał, że Chiny są obecnie głównym dostawcą newralgicznych komponentów dla rosyjskiego przemysłu obronnego. Mowa o obrabiarkach, mikrochipach oraz towarach podwójnego zastosowania.
– To nic innego jak hipokryzja – twierdzi Wang Wenbin, rzecznik chińskiego MSZ. Zwraca uwagę, że USA wspierające militarnie Ukrainę nie mają prawa dyskredytowania „normalnych” relacji gospodarczych pomiędzy Chinami i Rosją. Przy tym, dodaje, Chiny nie czerpią żadnych korzyści z wojny w Ukrainie.