Amerykańskie media podały, że Izrael przeprowadził atak odwetowy na Iran. Była to odpowiedź na niedawny ostrzał Izraela przeprowadzony przez Iran, który był odwetem za izraelski atak na irańską placówkę dyplomatyczną w Damaszku, gdzie zginęli wysokiej rangi irańscy dowódcy wojskowi.
- Mam nadzieję, że nie będzie już kolejnych aktów eskalacji. Wiemy, że konflikt bliskowschodni się niestety nie skończy, bo mamy na tej samej ziemi mieszkające, nienawidzące się wzajemnie narody, nie ma między nimi porozumienia politycznego. Co więcej, nikt ze społeczności międzynarodowej nie ma pomysłu, jak to zakończyć - skomentował w Polsat News wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, lider Konfederacji, prezes Ruchu Narodowego.
Czytaj więcej
Joe Biden poinformował Benjamina Netanjahu, że USA nie wezmą udziału w kontrofensywie przeciw Iranowi, jeśli Izrael zdecyduje się odpowiedzieć na zmasowany irański atak odwetowy na izraelskie terytorium - podał Biały Dom.
Krzysztof Bosak: W Strefie Gazy zginęło ponad 30 tys. cywili
Bosak dodał, że z napływających z Iranu doniesień wynika, iż uderzenie Izraela było "kurtuazyjne". - Nie ma informacji o stratach. Jeżeli to miałby być taki odwet pokazowy, to byłaby dobra wiadomość w tym sensie, że nie potrzebujemy więcej ofiar. Wystarczająco wiele ofiar już jest w Strefie Gazy - podkreślił.
- Przypomnijmy, że ponad 30 000 Palestyńczyków, zarówno cywili, jak i bojowników Hamasu, nie żyje. To już kilkadziesiąt razy więcej niż zginęło Izraelczyków w ataku Hamasu. Dobrze, żeby ta sytuacja się uspokoiła, żeby Izrael skończył swoją operację, a państwa zbliżone do Iranu czy sam Iran nie szukał zaczepki - mówił wicemarszałek.