– W chwili obecnej musimy przyjąć, że pan Bystron jest niewinny – czytamy we wspólnym oświadczeniu współprzewodniczących Alternatywy dla Niemiec (AfD) wydanym po poniedziałkowym spotkaniu kierownictwa partii z deputowanym do Bundestagu Petrem Bystronem obwinianym o przyjmowanie pieniędzy od Rosjan. Na spotkaniu Bystron miał „zdecydowanie” zaprzeczyć, jakoby otrzymał pieniądze lub kryptowaluty od pracowników prorosyjskiej platformy internetowej Voice of Europe lub „jakiegokolwiek Rosjanina”.
Niemiecki parlament zajmie się kontaktami AfD z Moskwą
Stoi to w sprzeczności z doniesieniami czeskiego dziennika „Deník N”, według którego Bystron jest podejrzany o przynależność do prorosyjskiej siatki mającej na celu wpływanie na parlamentarzystów w krajach UE. Zdaniem dziennika czeskie tajne służby, BIS, dysponują nagraniem dźwiękowym potwierdzającym wpłaty pieniędzy na rzecz Bystrona ze źródeł prorosyjskich. Miał to potwierdzić jeden z członków czeskiego rządu. Kierownictwo AfD wezwało więc BIS do ujawnienia taśmy. – Nie ujawniamy tajnych materiałów – odpowiedział niemieckiej agencji DPA rzecznik BIS w Pradze.
Bystron jest rzecznikiem ds. polityki zagranicznej frakcji parlamentarnej AfD i zajmuje drugie miejsce na liście AfD w wyborach europejskich.
Czytaj więcej
Radosław Sikorski przyleciał do Berlina w chwili, gdy elita RFN zdała sobie sprawę, że Putin nie zatrzyma się na granicy NATO. Trzeba więc razem myśleć o obronie.
Na tym jego sprawa się jednak nie kończy. W najbliższym czasie Bundestag zajmie się kontaktami AfD z Moskwą. AfD obawia się, że sprawa Bytrona przyczyni się do dalszego spadku notowań partii zarówno w czasie wyborów do Parlamentu Europejskiego, jak i we wrześniowych wyborach do trzech landtagów we wschodnich Niemczech. Na razie ma średnie poparcie 17,7 proc. w skali kraju. W porównaniu ze styczniem to spadek o blisko 5 pkt proc.