Jak informuje Interia, działacze PSL poważnie zastanawiają się nad ta propozycją. Politycy PO przekonują, że dzięki wspólnej liście mogą zdobyć więcej mandatów. Podkreślają też, że PSL i KO są w tej samej frakcji (EPL), a Polska 2050 – już w innej (Renew Europe).
Potrzebna szybka decyzja PSL
Wybory europejskie odbędą się 9 czerwca, ale już 22 kwietnia mija termin rejestracji komitetów wyborczych w PKW.Do tego czasu partie muszą więc zdecydować, w jakiej konfiguracji pójdą do wyborów.
Ten pomysł już pięć lat temu był niezwykle mocno postulowany w PSL.
Krzysztof Paszyk, szef klubu PSL w rozmowie z Interią przyznaje, że pomysł startu pod szyldem EPL nie jest niczym nowym. - Już pięć lat temu był niezwykle mocno postulowany w PSL. Wówczas wygrała koncepcja szerszej koalicji, ale nie jest żadną tajemnicą, że z PO łączą nas więzy wieloletniej współpracy w ramach wspólnej grupy w Parlamencie Europejskim - mówi.
Co dalej z Trzecią Drogą?
Istnieje dość duże prawdopodobieństwo, że w takim przypadku zakończyłby się projekt „Trzecie Droga”. Platforma od dawna chce odebrać Szymonowi Hołowni „pożyczonych” w wyborach parlamentarnych wyborców. - Nie do końca uważam, że w projekcie nie ma miejsca dla Polski 2050. Kwestia wyboru frakcji ciągle jest możliwa. Byłbym orędownikiem zielono-niebiesko-żółtej koalicji do wyborów europejskich - mówi Interii Krzysztof Paszyk.