Hanna Gronkiewicz-Waltz: Adam Glapiński jak pan na folwarku. Działalność polityczna, na rympał

Bank musi być niezależny, a Adam Glapiński nie był niezależny. To jest gruby kaliber. To zdecydowanie jest jego najcięższe przewinienie, że sprzyjał rządowi. Chodzi o to, żeby więcej nie narobił szkody. Najlepiej by zrobił, gdyby zrezygnował. Wiem, że nie chce tego zrobić, ale przy mniejszych przewinieniach się podawali do dymisji - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy i była prezes NBP.

Publikacja: 26.03.2024 10:10

adm

W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy i była prezes NBP, zapytana została między innymi, jak ocenia 100 dni rządów Donalda Tuska. - Tempo było dosyć szybkie, a zapowiedzi ambitne. Wprowadzono też dużo zmian, które na ogół trwają dłużej. Sądząc po tym, w jakim stanie kraj zostawił PiS, rząd musi się zająć tym, żeby zmienić wizerunek Polski na zewnątrz. I zmienia – na pewno pomogło Donaldowi Tuskowi to, że był przewodniczącym RE. Zna tych wszystkich ludzi, w związku z czym ma ich zaufanie - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. 

Czytaj więcej

Błąd koalicji z aborcją, 100 dni i rząd w rządzie Donalda Tuska

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Wybory prezydenckie? Rafał Trzaskowski byłby kandydatem, który miałby duże szanse

Gronkiewicz-Waltz zapytana została również, czy Donald Tusk byłby dobrym kandydatem na prezydenta Polski. - On do tej funkcji nie aspirował. Ostatni raz tak było 20 lat temu. Nie sądzę, że będzie kandydował, nie mam żadnych tajemnych informacji na ten temat, ale myślę, że nie będzie kandydował. Bardzo dobry wynik miał Rafał Trzaskowski i on jest osobą, która ma pewne predestynacje i zdolności do tego, żeby być prezydentem Polski - oceniła. - W zasadzie do dziś dnia nie wiemy – i już się pewnie nie dowiemy – czy on wygrał te wybory czy przegrał. Przewaga była ogromna, jeżeli chodzi o telewizję publiczną, jeżeli chodzi o dyskredytowanie Rafała Trzaskowskiego. Więc ta różnica była naprawdę bardzo nieduża. Te wybory nie tyle, co zostały sfałszowane, co były – jak napisała organizacja związana OBWE – nieuczciwe. Bo nie mieli równych szans. Myślę, że Rafał Trzaskowski byłby takim kandydatem, który miałby teraz duże szanse - dodała Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Nie pierwszy raz tak się dzieje – różni prezydenci miast zostawali prezydentami. Jeżeli nie będzie innego kandydata, który miałby większe szanse, to będą powtórne wybory w Warszawie. Mam nadzieję, że jeśli wystartuje, to wygra - zaznaczyła. 

Jak powiedziała była prezydent Warszawy, „Rafał Trzaskowski nie jest cudotwórcą”. - On bardzo wiele rzeczy robi. Mieszkania komunalne buduje, jeśli chodzi o żłobki to otwiera ich bardzo dużo, są też darmowe. W tym tygodniu otwarta też będzie kładka, taki most dla pieszych, który wcześniej zaproponowano, ale on to wszystko kontynuuje - podkreśliła. 

Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas rozmowy mówiła także o konfliktach w koalicji rządzącej. - Wielogłos zawsze był w koalicji, ja pamiętam jeszcze inne rządy, bo zaczęłam pracę przy rządzie w 1992 roku. Tam też były tarcia, każda koalicja od czasu do czasu trzeszczy w szwach - zapewniła. 

Czytaj więcej

Jan Maria Jackowski: Suwerenna Polska ma rację w sporze z Morawieckim

Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu. Hanna Gronkiewicz-Waltz: Tak się nie zachowuje prezes NBP

- Jest napisane, że nie można naruszać godności urzędu, który się sprawuje, a Glapiński naruszał tę godność urzędu. Obwieszał różnymi płachtami budynki NBP, pisał, że ci, którzy go krytykują, są zwolennikami Kremla. Albo udzielenie tej śmiesznej odpowiedzi na molo w Sopocie? Tak się nie zachowuje prezes NBP - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Myślę, że Glapiński zachowuje się jak osoba, która była partyjna w stosunku do PiS-u. Przecież był tak pewny swojego wyboru na drugą kadencję, że nawet nie poszedł do innych klubów. Poszedł na Nowogrodzką i tam pogadał sobie z przedstawicielami Zjednoczonej Prawicy. I w ten sposób zdecydowano, że będzie na drugą kadencję - dodała. 

Była prezes NBP została zapytana, czy są prawdziwe powody, by Adama Glapińskiego stawiać przed Trybunałem Stanu? - Problem polega na tym, że nie ma innej drogi odwołania, bo prezydent go zawnioskował. Normalnie można by było go odwołać w inny sposób, natomiast wiadomo, że nawet jak ktoś jest na kadencję, to nie jest nieusuwalny, to nie jest papież - powiedziała. - Nawet w statusie Europejskiego Banku Centralnego – o czym się nie mówi – wystarczy poważne uchybienie, żeby odwołać prezesa. Więc myślę, że łatwiej byłoby go odwołać w drodze statutu EBC, niż może polskich przepisów. W tej chwili jest taka sytuacja, że on wprowadził w błąd rząd, że będą dochody z zysku NBP, a okazało się, że jest strata. I to dużo większa niż przewidywano - dodała. 

Bank musi być niezależny, a Adam Glapiński nie był niezależny. To jest gruby kaliber. To zdecydowanie jest jego najcięższe przewinienie, że sprzyjał rządowi. Chodzi o to, żeby więcej nie narobił szkody. Najlepiej by zrobił, gdyby zrezygnował. Wiem, że nie chce zrezygnować, ale przy mniejszych przewinieniach się podawali do dymisji - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. 

Czy jest realna szansa postawienia Glapińskiego przed Trybunałem Stanu? - Trudno powiedzieć, bo to jest trudna procedura. Na pewno będzie to długi proces, co najmniej ze dwa lata. On jest na początku piątego roku sprawowania kadencji, jeszcze może dużo naszkodzić - zaznaczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy i była prezes NBP.

Polityka
Jarosław Kaczyński zwraca się o wsparcie finansowe PiS do "obywateli, którzy nie chcą być poddanymi"
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Były prezes Sieci Badawczej Łukasiewicz zdradza kulisy swojego odwołania. Od ministra miał usłyszeć pogróżki
Polityka
Adrian Zandberg: Jeśli wygra Trump, Europa szybciej musi stanąć na własnych nogach
Polityka
Przemysław Czarnek: W PiS ciągle trwają poszukiwania kandydata. Spełniam dwa warunki, z trzecim mam jakiś problem
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Warszawa patrzy na Waszyngton. Co zmienią wybory w USA?