Jak informuje agencja RIA Novosti, poranny atak – podczas którego w całym obwodzie ogłoszono alarm przeciwlotniczy – przeprowadzono przy użyciu systemu rakiet wielokrotnego startu RM-70 Vampire. Ze względu na zagrożenie, osoby, które przyszły zagłosować w wyborach prezydenckich, musiały opuścić lokal wyborczy.
Wybory prezydenckie w Rosji: Ostrzelany przygraniczny Biełgorod. Przerwano głosowanie?
Około 15 minut później alarm rakietowy miał zostać odwołany, a głosowanie – wznowione. Jak poinformował szef obwodu biełgorodskiego Wiaczesław Gładkow, w wyniku ostrzału dwie osoby miały zostać ranne.
Rakiety uszkodzić miały 23 mieszkania w siedmiu budynkach oraz szkolny stadion. W obwodzie biełgorodskim zniszczone zostały również inne budynki, w tym centra handlowe.
Czytaj więcej
W Rosji rozpoczęły się wybory prezydenckie, w których jedynym realnym kandydatem jest urzędujący prezydent, Władimir Putin.
Ostrzelano rosyjski Biełgorod. Komisja wyborcza zaprzecza, że trzeba było przerwać głosowanie
Komisja Wyborcza Biełgorodu twierdzi, że doniesienia o eksplozji w lokalu wyborczym nie są prawdziwe. „Doniesienia te są fałszywe” – oznajmił na Telegramie przewodniczący komisji. Jak zaznaczył, „wszystkie lokale wyborcze w mieście pracują normalnie”. "Drodzy Wyborcy, w Internecie krąży teraz informacja o rzekomym wybuchu w lokalu wyborczym w Biełgorodzie. To fałszywka. Wszystkie lokale wyborcze w mieście Biełgorod działają normalnie. Jesteśmy w ciągłym kontakcie z komisjami naszych obwodów. Ufajcie tylko oficjalnym źródłom informacji” – dodał.