- Czy miałby być to czterodniowy tydzień pracy, czy 35 godzin, to byłoby przedmiotem dyskusji — mówiła też minister.
- Jako polityczka, jako posłanka Lewicy jestem „za”. Jako ministra rodziny też uważam, że coś zrobić trzeba. Natomiast stanowiska rządu, jako całego, nie ma. Liczymy, sprawdzamy, badamy, skłaniamy się ku rozwiązaniom dotyczącym pilotażu. Ja skłaniam się ku propozycjom Donalda Tuska mówiącym o skróceniu czasu pracy do czterech dni — pierwsze analizy wskazują, że skrócenie o dzień byłoby łatwiejsze niż skrócenie o kilka godzin — podsumowała.
Dziemianowicz-Bąk spytano też czy w tej kadencji Sejmu możliwy jest projekt w sprawie skrócenia czasu pracy.
- Ja osobiście bardzo bym chciała, aby jeszcze w tej kadencji dyskusja się odbyła - odparła.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odpowiada Ryszardowi Petru: Polacy przyzwyczaili się do zakazu handlu w niedzielę
Minister zapytano następnie o przywrócenie handlu w niedzielę i o wypowiedź posła Trzeciej Drogi, Ryszarda Petru, który stwierdził, że w tym zakresie „ma problem z Lewicą”, bo projekt w takiej sprawie powinien przygotować resort Dziemianowicz-Bąk.
- W tej sprawie prowadzimy analizy, wsłuchujemy się w głos społeczny. I ten głos niekoniecznie współbrzmi z tym, co pan poseł Ryszard Petru twierdzi. Polacy przyzwyczaili się do tego, że handel w niedzielę się nie odbywa w takiej skali, w jakiej odbywał się swego czasu. W handlu pracują przede wszystkim kobiety, ponad 60 proc. pracowników handlu to pracownice. To często matki, osoby które chciałyby spędzić weekend ze swoimi dziećmi. Ja jestem sceptyczna wobec tych propozycji. Wywodzę się z Lewicy, Lewica ma sceptyczne podejście do czasu pracy — odparła.