Decyzja o próbie wejścia na środowe posiedzenie Sejmu polityków PiS – Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – zapadła w gronie kierownictwa partii we wtorkowy wieczór. PiS nie planował siłowo wedrzeć się do Sejmu. – Liczyliśmy na to, że posłowie pojawią się z postanowieniami Sądu Najwyższego, że nadal są posłami i zostaną wpuszczeni. Absolutnie nie zakładaliśmy awantury, przepychanek -– zapewnia nas wysoko postawiony polityk partii, który uczestniczył w posiedzeniu komitetu.
Tak się jednak stało, dlatego część posłów z niesmakiem oglądało przepychanki pod Sejmem. – To nie miało sensu, nawet w sensie symbolicznym – mówi nam inny, wieloletni poseł PiS. – Dlaczego do tego doszło, nie wiem, ale coś poszło nie tak – dodaje osoba z kierownictwa partii. Część w ogóle odradzała przeprowadzenie próby wejścia do Sejmu, forsując drogę prawną – dłuższą, ale jedyną skuteczną.
Czytaj więcej
Więzień polityczny pobity pod polskim Sejmem. Dlaczego świat milczy? Może dlatego, że „więzień polityczny” ma za kolegę prezydenta dysponującego prawem łaski, a cios w jego szczękę wyprowadził partyjny kolega.
Uchwały PiS o zamachu stanu
Wieczorem, we wtorek do Sejmu wpłynęły trzy projekty uchwał posłów PiS, które miały ponownie skierować narodową narrację na tory, które chce nagłaśniać PiS – dotyczyły obrony niezależności Trybunału Konstytucyjnego, przestrzegania zasad wolności i sprawiedliwości wyrażonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej (chodzi o mandaty Wąsika i Kamińskiego, ale też przejęcie TVP czy Prokuratury Krajowej) oraz w sprawie poszanowania praw człowieka oraz przestrzegania Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w Polsce (dotyczy decyzji o przymusowym dokarmianiu Mariusza Kamińskiego w więzieniu kontrowersyjną metodą intubacji przez nos i przełyk uznawanych za rodzaj tortur). „Wprowadzając systemowe bezprawie, przemocą dążąc do zmiany ustroju konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej, rządząca koalicja wypełnia tym samym znamiona czynu zabronionego opisanego w art. 127 § 1 Kodeksu karnego z 1997 r.”. To jest właśnie zamach stanu.
– Jednym z naszych pomysłów jest złożenie wniosku do Trybunału o delegalizację wszystkich partii, które w tym uczestniczą – mówi nam polityk z kierownictwa PiS.