Swoją coroczną konferencję prasową prezydent Wołodymyr Zełenski w Kijowie rozpoczął od podziękowania ukraińskim wojskowym „za zatrzymanie rosyjskich najeźdźców”. – Największym naszym zwycięstwem jest to, że ukraińska niebiesko-żółta flaga wciąż powiewa nad Ukrainą – powiedział Zełenski.
Czytaj więcej
Zablokowanie w Waszyngtonie i Brukseli ponad 110 mld dol. pomocy dla Kijowa odbija się na działaniach na froncie.
W rozmowie z ukraińskimi i zagranicznymi dziennikarzami przekonywał, że będzie walczył do końca i nie odda Rosjanom Ukrainy. Atmosfera szybko zrobiła się napięta, gdy poprosił o niezadawanie ogólnych pytań. – Mam mało czasu. Proszę o zadawanie konkretnych pytań – stwierdził. – Wojna, nie ma już więcej omawiania ogólnych kwestii – zwrócił się do jednej z dziennikarek pytających m.in. o walkę z korupcją.
Wołodymyr Zełenski pyta: Skąd pieniądze na dodatkową mobilizację?
– Jestem przekonany, że Stany Zjednoczone nas nie zdradzą i wszystkie zawarte porozumienia zostaną wykonane – mówił, odpowiadając na pytanie dotyczące zamrożonej amerykańskiej pomocy. Zełenski przekonywał, że podczas ostatniej wizyty w Waszyngtonie doszedł do porozumienia nie tylko z prezydentem Bidenem, ale i senatorami zarówno demokratycznymi, jak też republikańskimi. – Zobaczymy – rzucił i przekonywał, że pomoc z USA jest „kwestią czasu”. Mówił też, że do końca roku Ukraina ma dostać kilka systemów obrony przeciwlotniczej Patriot, ale szczegółów nie zdradzał.
Przekonywał też, że Kijów otrzyma 50 mld euro z Unii Europejskiej, które podczas ostatniego szczytu w Brukseli zostały zablokowane przez premiera Węgier Viktora Orbána. Oznajmił, że pierwsze 1,5 mld euro z UE nadejdzie nad Dniepr już w tym tygodniu, a reszta ma zostać uzgodniona przez państwa UE „w najbliższym czasie”. Ukraiński prezydent przekonywał, że jego kraj otrzyma te pieniądze, nawet jeżeli zabraknie jednomyślności.