Exposé Mateusza Morawieckiego mogło zrobić wrażenie. Nie formą, ale treścią. Były już premier przedstawił wizję Polski otwartej, koncyliacyjnej, ambitnej, dojrzałej, wiarygodnej, bezpiecznej, pozbawionej nierówności, której miejsce jest w Unii Europejskiej. Mówił o zakończeniu wojny polsko-polskiej, prawach kobiet, demokracji oraz wolności.
Czytaj więcej
Rada Polityczna PiS zbiera się w sobotę w Warszawie. Na zamkniętym posiedzeniu politycy partii Jarosława Kaczyńskiego wybiorą m.in. sekretarza generalnego. Do PiS ma też dołączyć Partia Republikańska Adama Bielana.
Gdyby taką postawę prezentował przed wyborami, a wraz z nim cała partia, to możliwe że PiS zachowałoby władzę. Problem w tym, że sam Morawiecki sprawiał wrażenie polityka, który nie wierzy w swoje słowa. Mówił bez przekonania i mocy. Forma zaprzeczała treści. Ale pokazał kierunek, który dla PiS mógł być zbawienny, nawet jeśli problemem jest jego wiarygodność. Prezes PiS nazwał wystąpienie Morawieckiego „propozycją nowej polityki” i… zaprzeczył mu swoim wystąpieniem. A za nim kolejni przedstawiciele PiS, którzy wrócili do radykalnej retoryki partii.
Jarosław Kaczyński nie ma pomysłu na PiS w opozycji
Narracja Morawieckiego nie została utrzymana. PiS znalazło się na rozdrożu. Kaczyński konsoliduje partię w obawie przed rozpadem.
Czytaj więcej
- W tej chwili tylko Jarosław Kaczyński jest gwarantem tego, że Prawo i Sprawiedliwość może zwyciężać w kolejnych wyborach - wskazała była premier Beata Szydło. Zwróciła się także z wezwaniem do wyborców swojej partii.